Wyciek nagrania z szatni Aryny Sabalenki po przegranym finale Australian Open 2025 wywołał falę oburzenia wśród kibiców i ekspertów tenisowych. Po porażce z Madison Keys, Sabalenka wraz ze swoim sztabem trenerskim została uwieczniona na filmie, na którym pozorują oddawanie moczu na srebrną paterę za drugie miejsce. Nagranie szybko rozprzestrzeniło się w mediach społecznościowych, wywołując liczne komentarze i krytykę.
Fani i komentatorzy sportowi uznali zachowanie Sabalenki za brak szacunku wobec tradycji turnieju i rywalek. Wielu z nich domaga się surowych konsekwencji, w tym dyskwalifikacji zawodniczki z przyszłych edycji Australian Open. Do tej pory ani Sabalenka, ani jej zespół nie odnieśli się publicznie do zaistniałej sytuacji.
Incydent ten podniósł również kwestię prywatności sportowców w miejscach, które powinny być dla nich azylem, takich jak szatnie. Wielu obserwatorów zwraca uwagę na potrzebę ochrony prywatnych momentów zawodników przed nieautoryzowanym nagrywaniem i publikacją.
Cała sytuacja rzuca cień na wizerunek Sabalenki jako liderki światowego rankingu WTA i stawia pytania o odpowiedzialność sportowców za swoje zachowanie zarówno na korcie, jak i poza nim.