Triumf Igi Świątek na Wimbledonie 2025 to efekt nie tylko jej talentu, determinacji i ciężkiej pracy, ale także kluczowych wydarzeń, które miały miejsce… na Majorce. To właśnie tam, na tydzień przed rozpoczęciem wielkoszlemowego turnieju, rozegrały się kulisy jej historycznego sukcesu.
Po nieudanych startach na trawie w poprzednich sezonach, Iga postanowiła zmienić podejście. Majorka nie była tylko miejscem wypoczynku – stała się bazą treningową, gdzie razem z całym zespołem mogła w spokoju i pełnym skupieniu dostosować się do nawierzchni. Codzienne sesje treningowe z najlepszymi sparingpartnerami, analiza video poprzednich meczów oraz sesje mentalne z psychologiem – wszystko to dało rezultaty.
To tam, w warunkach odizolowania od medialnego szumu, Świątek odzyskała lekkość gry i spokój ducha. Pomocne okazały się też rozmowy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim, który przekonał Igę, by zaufała swoim instynktom i grała bardziej agresywnie przy siatce. Zmieniono też serwis – zwiększono rotację i precyzję, co było widoczne w każdym meczu na Wimbledonie.
Nie bez znaczenia była obecność rodziny. Krótkie odwiedziny mamy i siostry dodały jej emocjonalnego wsparcia, a wspólne chwile z dala od kortu pozwoliły zachować równowagę psychiczną.
Dziś już wiadomo – tydzień na Majorce był kluczowy. To tam ukształtowała się mistrzyni, która później przeszła przez Wimbledon jak burza, nie tracąc ani jednego seta. Świat zobaczył efekt, ale to na Majorce narodził się plan, który uczynił Igę Świątek Królową Wimbledonu.