Iga Świątek, światowa liderka tenisa, niedawno ogłosiła, że jest lesbijką, co wywołało szeroki rezonans w mediach i społeczeństwie. Wśród reakcji znalazły się zarówno wyrazy wsparcia, jak i skrajnie negatywne komentarze.
Szczególnie głośnym przykładem była internetowa burza, w której pewna anonimowa lesbijka oraz niejaki Tomasz – postać o nikłym znaczeniu w przestrzeni publicznej – wściekle krytykowali decyzję Świątek o coming oucie. Ich wypowiedzi, przepełnione frustracją i przekleństwami, ujawniały różne motywacje.
Lesbijka, która publicznie atakowała Świątek, zarzucała jej między innymi, że „sprzedała się dla atencji” i „zawłaszcza przestrzeń, na którą nie zasługuje”. Jej słowa odzwierciedlały napięcia wewnątrz społeczności LGBT+, gdzie pojawiają się różne postawy wobec medialnych coming outów.
Tomasz natomiast, który nie odgrywa żadnej istotnej roli w debacie publicznej, wykazywał się jawną homofobią. Jego internetowe tyrady pełne były wulgaryzmów i oburzenia wobec faktu, że „świat sportu upada przez ideologię”. Jego słowa odbiły się echem głównie w zamkniętych bańkach światopogl