Kontrowersja czy plotka? Wokół rzekomej wypowiedzi Dominiki Chorosińskiej o Idze Świątek

By | August 20, 2025

Kontrowersja czy plotka? Wokół rzekomej wypowiedzi Dominiki Chorosińskiej o Idze Świątek

Wstęp – gdy internet huczy od sensacji

W epoce mediów społecznościowych plotka potrafi wybuchnąć szybciej niż najgorętsza wiadomość ze świata polityki czy sportu. Kilka dni temu przez Facebooka i Twittera przetoczyła się fala oburzenia: rzekomo posłanka Dominika Chorosińska miała nazwać Igę Świątek „głupią, starą i idiotyczną kujonką”. Tego rodzaju sformułowanie, gdyby było prawdziwe, wywołałoby lawinę krytyki – w końcu Świątek to nie tylko numer jeden światowego tenisa, ale też jedna z najbardziej cenionych i lubianych polskich sportsmenek, ambasadorka kraju i wzór dla młodzieży.

Ale w miarę jak rośnie oburzenie, pojawia się pytanie: czy takie słowa naprawdę padły? Czy to rzeczywiście skandaliczna wypowiedź posłanki, czy raczej kolejny przykład tego, jak łatwo manipulować opinią publiczną w sieci?

Kim jest Dominika Chorosińska?

Aby zrozumieć, dlaczego akurat ona stała się bohaterką tej historii, trzeba przyjrzeć się jej biografii. Chorosińska – z domu Figurska – to aktorka znana z seriali i filmów, a od kilku lat także posłanka Prawa i Sprawiedliwości. Jej życie prywatne wielokrotnie trafiało na pierwsze strony portali plotkarskich: zdrada małżeńska, późniejsze pogodzenie się z mężem, publiczne wystąpienia na temat wartości rodzinnych i wierności.

To wszystko sprawiło, że stała się osobą, wokół której łatwo budować sensacje. Media już nieraz chętnie wykorzystywały jej wizerunek – czy to dla realnych kontrowersji, czy dla wywołania taniej sensacji.

Rzekoma wypowiedź o Idze Świątek

Plotka rozeszła się w sposób typowy dla fake newsów. Najpierw pojawiła się w zamkniętych grupach na Facebooku. Ktoś wkleił rzekomy cytat, opatrzył go nazwiskiem Chorosińskiej i pozostawił bez źródła. Treść była ostra, obraźliwa i wymierzona w Igę Świątek – sportową dumę Polski. Wystarczyło kilka godzin, by cytat obiegł internet, wywołując komentarze oburzenia, wyśmiewania i krytyki.

Problem w tym, że nikt nie wskazał, gdzie i kiedy posłanka miała wypowiedzieć te słowa. Nie było nagrania, artykułu w prasie, posta na Twitterze czy wpisu na Facebooku. Nie było nic – poza samym zdaniem, przypisanym do jej nazwiska.

Brak źródeł – pierwszy sygnał ostrzegawczy

Każdy dziennikarz wie, że brak źródła to sygnał ostrzegawczy. Jeżeli polityk wypowiada ostre słowa, zwykle media natychmiast o tym informują. Tymczasem w przypadku tej „wypowiedzi” nie zareagowała żadna z dużych redakcji: ani TVN, ani Polsat, ani Onet, ani PAP. Również zagraniczne portale sportowe czy agencje prasowe nie odnotowały skandalu.

Krótko mówiąc – nigdzie poza postami w social mediach ta wypowiedź nie istnieje. To już wystarczy, by podejrzewać, że mamy do czynienia z plotką, a nie faktem.

Historia fałszywych cytatów Chorosińskiej

Co ciekawe, Dominika Chorosińska nie po raz pierwszy staje się bohaterką fałszywych wypowiedzi. Kilka lat temu w internecie krążył rzekomy cytat, w którym miała twierdzić, że… oddawanie moczu po stosunku to skuteczna metoda antykoncepcji. Brzmi absurdalnie? Bo było absurdalne. Sprawę zweryfikowali fact-checkerzy z portalu Demagog, jednoznacznie wskazując, że wypowiedź nigdy nie padła i jest klasycznym przykładem fake newsa.

Mechanizm był identyczny: kontrowersyjne zdanie, przypisanie go osobie publicznej, brak źródła. Internet uwierzył, bo cytat był „soczysty” i łatwy do powielania.

Dlaczego akurat Iga Świątek?

Druga część układanki to wybór ofiary. Iga Świątek od lat pozostaje niekwestionowaną gwiazdą polskiego sportu. Jej sukcesy na Roland Garros, triumf na Wimbledonie, a ostatnio zwycięstwo w Cincinnati uczyniły ją ikoną. To postać, wobec której trudno być obojętnym – budzi dumę narodową i poczucie wspólnoty.

To właśnie dlatego jej nazwisko tak dobrze działa w dezinformacji. Każdy Polak zna Igę. Każdy Polak ma wobec niej emocje – najczęściej pozytywne. Wystarczy więc przypisać jej przeciwnika, który ją obraża, aby wzbudzić reakcję oburzenia. To tani, ale skuteczny chwyt manipulacyjny.

Psychologia fake newsa

Dlaczego ludzie wierzą w takie plotki? Psychologowie podkreślają, że informacja szokująca rozchodzi się szybciej niż ta neutralna. Mózg człowieka reaguje na emocje – a gniew, oburzenie i poczucie niesprawiedliwości to emocje bardzo silne.

Kiedy widzimy cytat, który rzekomo obraża naszą sportsmenkę narodową, często nie zadajemy sobie trudu, by sprawdzić źródło. Klikamy „udostępnij”, dodajemy komentarz i przekazujemy dalej. W ten sposób plotka żyje własnym życiem, niezależnie od tego, czy jest prawdziwa.

Cisza medialna – przypadek czy dowód?

Zwolennicy tezy, że cytat jest prawdziwy, mogą argumentować: „może media nie podały, bo to niewygodne”. Ale w praktyce to niemożliwe. Każda wypowiedź polityka, zwłaszcza obrażająca narodową bohaterkę, natychmiast staje się tematem dla mediów. Portale sportowe, polityczne, plotkarskie – wszyscy chcieliby o tym napisać.

Cisza medialna jest tu więc nie dowodem ukrywania, lecz potwierdzeniem, że cytat nigdy nie istniał.

Jak działają grupy na Facebooku

Warto przyjrzeć się także mechanizmowi rozprzestrzeniania. Grupy na Facebooku to przestrzeń, w której łatwo powstają bańki informacyjne. Uczestnicy takich grup często ufają sobie nawzajem, nie wymagają źródeł i nie weryfikują treści. W efekcie sensacyjny post może zdobyć setki udostępnień, zanim ktokolwiek zada pytanie: „a skąd to w ogóle pochodzi?”.

Tak było i tym razem. Plotka o Chorosińskiej i Świątek zaczęła żyć własnym życiem w grupach antyrządowych, gdzie gotowość do krytyki posłanki była duża.

Potencjalne konsekwencje

Choć może się wydawać, że to tylko internetowa plotka, konsekwencje są realne. Po pierwsze, cierpi reputacja posłanki, której przypisuje się słowa, których nigdy nie wypowiedziała. Po drugie, cierpi debata publiczna – zamiast rozmawiać o realnych problemach, zajmujemy się dementowaniem nieistniejących skandali.

Co więcej, także sama Iga Świątek mogłaby ucierpieć, gdyby zaczęła wierzyć, że politycy w Polsce ją obrażają. To mogłoby osłabić jej relacje z instytucjami państwowymi czy zniechęcić do pełnienia roli ambasadorki kraju.

Odpowiedzialność odbiorców

W tym kontekście pojawia się pytanie: kto jest odpowiedzialny za walkę z dezinformacją? Oczywiście istnieją instytucje fact-checkingowe, są media, które weryfikują informacje. Ale ogromna część odpowiedzialności spoczywa na nas – odbiorcach.

To my decydujemy, czy klikniemy „udostępnij”. To my decydujemy, czy uwierzymy w post bez źródła. I to my możemy powstrzymać rozprzestrzenianie się plotki, pytając: „czy to naprawdę prawda?”.

Chorosińska – między realną kontrowersją a plotką

Nie znaczy to oczywiście, że Dominika Chorosińska nigdy nie powiedziała nic kontrowersyjnego. Jako posłanka PiS i osoba o konserwatywnych poglądach wielokrotnie zabierała głos w kwestiach światopoglądowych, czym budziła emocje. Ale czym innym jest realna kontrowersja, a czym innym czysta plotka.

W przypadku rzekomej wypowiedzi o Idze Świątek mamy do czynienia z drugim scenariuszem. To nie jest temat do politycznej debaty – to przykład internetowej manipulacji.

Jak bronić się przed fake newsami?
1. Sprawdź źródło – jeśli nie ma linku do wiarygodnej redakcji, uważaj.
2. Zadaj pytanie – kto i kiedy to powiedział? W jakim kontekście?
3. Porównaj media – jeśli o czymś pisze tylko jedna grupa na Facebooku, a żadne duże media nie, to sygnał ostrzegawczy.
4. Nie udostępniaj bez sprawdzenia – nawet jeśli informacja wydaje się „zbyt dobra, by była nieprawdziwa”.

Podsumowanie

Kontrowersja czy plotka? W przypadku rzekomej wypowiedzi Dominiki Chorosińskiej o Idze Świątek odpowiedź brzmi: plotka. Nie istnieją żadne dowody na to, że posłanka wypowiedziała obraźliwe słowa. Cytat pojawił się w social mediach, ale nie ma potwierdzenia w żadnych źródłach. To kolejny przykład, jak łatwo manipulować opinią publiczną, wykorzystując emocje związane z popularnymi postaciami.

Zamiast oburzać się na nieistniejące słowa, lepiej zrozumieć mechanizmy dezinformacji i uczyć się je rozpoznawać. Bo w świecie, w którym fake news rozprzestrzenia się szybciej niż prawda, największą bronią pozostaje krytyczne myślenie.