Zdjęcia posłanki z Domu Pomocy Społecznej (DPS), które niedawno obiegły media społecznościowe, wywołały falę oburzenia i ostrą krytykę ze strony opinii publicznej oraz środowisk politycznych. Na fotografiach widać parlamentarzystkę jednej z partii opozycyjnych, która podczas wizyty w ośrodku pozowała z podopiecznymi w sposób uznany przez wielu za nieodpowiedni i instrumentalny.
Według relacji świadków oraz opiekunów DPS-u, wizyta miała charakter kampanijny, mimo że oficjalnie została przedstawiona jako „spotkanie informacyjne”. Posłanka rozdawała ulotki, robiła sobie zdjęcia z pensjonariuszami i pracownikami, co zostało odebrane jako wykorzystanie osób starszych i chorych do celów politycznych. Szczególne kontrowersje wzbudziło zdjęcie, na którym starsza kobieta, wyraźnie zdezorientowana, trzyma transparent z hasłem promującym politykę danej partii.
Rzecznik prasowy DPS-u w oficjalnym oświadczeniu zaznaczył, że pracownicy nie zostali uprzedzeni o charakterze wizyty, a osoby przebywające w ośrodku nie były w pełni świadome udziału w wydarzeniu o charakterze politycznym. Organizacje zajmujące się prawami osób starszych również wyraziły swoje zaniepokojenie, podkreślając konieczność poszanowania godności i prywatności podopiecznych DPS-ów.
Posłanka w odpowiedzi na krytykę opublikowała oświadczenie, w którym zapewniła, że jej intencją było „nawiązanie dialogu i okazanie wsparcia osobom starszym”. Jednak wielu komentatorów uznało te tłumaczenia za niewystarczające i zaapelowało o wyciągnięcie konsekwencji.
Sprawa wywołała szerszą dyskusję na temat etyki działań polityków oraz potrzeby wprowadzenia jasnych regulacji dotyczących obecności przedstawicieli władzy w instytucjach opiekuńczych.