Były minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro po raz kolejny znalazł się w centrum medialnej i politycznej burzy. Tym razem ostro zaatakował obecnego ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, oskarżając go o „podwójne złamanie prawa”. Sprawa dotyczy ujawnienia przez media szczegółów wniosku o uchylenie immunitetu Ziobry, zanim dokument ten oficjalnie trafił do Sejmu i do samego zainteresowanego.
Według informacji przekazanych przez portale Onet i Fakt, wniosek prokuratury liczy blisko 160 stron i zawiera pięć poważnych zarzutów wobec byłego ministra, w tym dotyczących nadużyć władzy oraz kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Dokument miał trafić do redakcji TVN, zanim zapoznali się z nim posłowie. Dla Ziobry jest to dowód na rażące naruszenie przepisów i zasad postępowania parlamentarnego.
„To, co zrobił Waldemar Żurek, to podwójne złamanie prawa. Po pierwsze, ujawniono treść wniosku zanim zapoznał się z nim Sejm, a po drugie – przekazano mediom informacje objęte tajemnicą śledztwa” – stwierdził Ziobro w swoim oświadczeniu. Dodał również, że takie działania „demonstrują instrumentalne wykorzystanie wymiaru sprawiedliwości do celów politycznych”.
Były minister podkreśla, że wniosek powinien zostać przekazany w pierwszej kolejności Marszałkowi Sejmu, który następnie decyduje o dalszych krokach proceduralnych. Tymczasem, jego zdaniem, media otrzymały go wcześniej, co nie tylko łamie prawo, ale także godzi w jego prawo do obrony. „Jeśli podwładni Donalda Tuska już na początku postępowania łamią prawo, to nie chodzi o sprawiedliwość, lecz o polityczną zemstę” – dodał Ziobro.
Waldemar Żurek, pełniący obecnie funkcję ministra sprawiedliwości, nie odniósł się jeszcze bezpośrednio do zarzutów, ale przedstawiciele resortu podkreślają, że wszystkie działania podejmowane wobec Ziobry mają charakter zgodny z procedurami i są uzasadnione materiałem dowodowym zebranym przez prokuraturę. Źródła rządowe przekonują, że „nie ma mowy o przecieku z ministerstwa”, a dostęp mediów do dokumentów wynikał z innych kanałów informacyjnych.
Ziobro zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury przeciwko Żurkowi oraz podległym mu prokuratorom, zarzucając im „umyślne popełnienie przestępstwa w celu osiągnięcia korzyści politycznej lub osobistej”. Takie działanie, zgodnie z kodeksem karnym, jest zagrożone karą do dziesięciu lat więzienia.
Jednocześnie były minister przypomina, że od początku swojego urzędowania Żurek miał „agresywnie ingerować w struktury sądownictwa”, m.in. poprzez odwoływanie prezesów sądów i reorganizację kadr. Ziobro określił te działania jako „walenie łomem w ustawy”, sugerując, że obecny minister łamie zasady niezależności władzy sądowniczej.
Z kolei przedstawiciele środowisk prawniczych zwracają uwagę, że spór ten ma wymiar nie tylko osobisty, ale również ustrojowy. „To starcie dwóch wizji wymiaru sprawiedliwości w Polsce – jednej, centralistycznej i podporządkowanej władzy, oraz drugiej, która dąży do pełnej niezależności sądów” – komentuje jeden z ekspertów cytowany przez Polsat News.
Wniosek o uchylenie immunitetu Ziobry trafił już do Sejmu, gdzie czeka na rozpatrzenie przez Komisję Regulaminową, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Ostateczna decyzja należy do posłów, którzy zdecydują, czy były minister stanie przed sądem jak zwykły obywatel. Sprawa ma potencjał, by stać się jednym z najważniejszych testów praworządności w Polsce w najbliższych miesiącach.
Dla Ziobry stawką jest nie tylko jego reputacja, ale i polityczna przyszłość. Dla Waldemara Żurka – dowód na to, że jego resort działa przejrzyście i bezstronnie. Niezależnie od wyniku, konflikt między dwoma czołowymi postaciami polskiego wymiaru sprawiedliwości rzuca ostre światło na napięcia w systemie prawnym i granice między prawem a polityką.
Cała sytuacja unaocznia, że w Polsce trwa głęboki spór o to, czym jest praworządność i jak daleko mogą sięgać polityczne wpływy w wymiarze sprawiedliwości. Oskarżenia o „podwójne złamanie prawa” mogą więc stać się symbolem tego, jak władza – niezależnie od tego, kto ją sprawuje – potrafi wykorzystywać instytucje państwowe w walce o narrację i przewagę polityczną.