Views: 6
Zaprosił do swojego luksusowego apartamentu 35 kobiet, zamówił hektolitry najdroższego alkoholu, a także wszystkie dostępne używki. Cała noc była jedną wielką, nieprzerwaną imprezą – muzyka, śmiech, chaos i ekstaza. Dla niego to nie było nic nowego – żył na granicy, igrał z losem, pędził przez życie jak przez tor wyścigowy. Rankiem, ledwie przytomny, przebrał się w kombinezon kierowcy, zasiadł za kierownicą bolidu i… wygrał. Został mistrzem świata Formuły 1, bijąc kolejne rekordy, budząc podziw i zazdrość. Ale nawet największa chwała nie była w stanie ugasić wewnętrznej pustki.
Jego upadek był szybki i brutalny. Ciało nie wytrzymało ciągłego nadużywania – serce, które nie znało odpoczynku, w końcu odmówiło posłuszeństwa. Zmarł samotnie, w jednym z apartamentów, które wcześniej tętniły życiem i ekscesami. Niegdyś idol milionów, zgasł jak zdmuchnięty płomień świecy – zbyt wcześnie, zbyt dramatycznie. Historia jego życia stała się ostrzeżeniem, że nawet największa sława i sukcesy nie wystarczą, jeśli człowiek zatraci się w hedonizmie i zapomni o własnych granicach.