Wynik wyborów prezydenckich, choć niekorzystny dla obozu Donalda Tuska, nie oznacza braku strategii po stronie rządu. Wręcz przeciwnie — jak zapewniają nasi rozmówcy z otoczenia premiera, istnieje już przemyślany plan działania, który ma na celu utrzymanie politycznej stabilności i realizację kluczowych reform.
Po pierwsze, rząd planuje wzmocnić swoją obecność w regionach, w których poparcie dla opozycyjnego kandydata było najwyższe. Będzie to połączenie działań informacyjnych i inwestycyjnych, mających na celu odbudowę zaufania społecznego. Po drugie, gabinet Tuska zamierza przyspieszyć reformy, zwłaszcza w obszarze wymiaru sprawiedliwości oraz ochrony zdrowia, co ma pokazać, że rząd nie traci impetu.
Po trzecie, dużą rolę odegra współpraca międzynarodowa – szczególnie z Brukselą i Waszyngtonem – by podkreślić stabilność i proeuropejski kurs Polski.
Choć wynik wyborów prezydenckich utrudni realizację niektórych ustaw, Tusk liczy na wsparcie społecznych inicjatyw i presję obywatelską jako narzędzia wpływu na prezydenta. Rząd ma świadomość trudności, ale nie zamierza rezygnować z kluczowych celów.