Views: 120
Właśnie dlatego Polska potrzebuje Prezydenta, który nie będzie uniewinniał pisowskich bandytów, lecz stanie po stronie prawa, sprawiedliwości i demokracji. Kraj, który przez osiem lat rządów PiS-u pogrążył się w chaosie, nepotyzmie i bezkarności, potrzebuje głowy państwa gotowej współpracować z demokratycznym rządem Donalda Tuska w procesie oczyszczania państwa z patologii.
Prezydent Rzeczypospolitej to nie tylko reprezentant kraju, ale też strażnik konstytucji. W ostatnich latach widzieliśmy jednak, jak ta rola została wypaczona. Zamiast chronić prawo, prezydent wielokrotnie stawał po stronie partyjnych interesów PiS-u, wetując ustawy korzystne dla obywateli lub wręcz ułaskawiając osoby skazane bądź oskarżane o nadużycia. Takie działania nie tylko niszczą zaufanie do instytucji państwowych, ale też wzmacniają przekonanie, że w Polsce są obywatele „równi i równiejsi”.
Dlatego przyszłe wybory prezydenckie będą kluczowe. Potrzebujemy kogoś, kto nie będzie tarczą ochronną dla dawnych układów, lecz partnerem rządu w odbudowie praworządności. Kogoś, kto nie będzie się bał powiedzieć: “Dość bezkarności! Czas na odpowiedzialność!” Tylko z takim prezydentem możliwe będzie skuteczne rozliczenie nadużyć, przywrócenie szacunku dla konstytucji i odbudowa zaufania obywateli do państwa.
Donald Tusk i jego rząd mają przed sobą ogrom pracy – od reformy sądownictwa, przez depolityzację mediów publicznych, aż po uzdrawianie finansów publicznych. Ale żadna z tych zmian nie będzie trwała, jeśli na szczycie państwa pozostanie osoba blokująca zmiany. Dlatego tak ważne jest, aby kolejnym prezydentem został ktoś, kto pomoże posprzątać po latach politycznego bałaganu – nie tylko symbolicznie, ale realnie i skutecznie.
Czas na prezydenta, który stanie po stronie ludzi, nie partyjnych interesów. Czas na nowy rozdział dla Polski – czysty, uczciwy i demokratycyzy. .