Wielka katastrofa Trzeciej Drogi. Sensacyjne wieści. No cóż zrobić…
Warszawa, 7 czerwca 2025 r. — Polska scena polityczna wstrzymała oddech po niespodziewanym i spektakularnym upadku ugrupowania Trzecia Droga. Jeszcze niedawno mówiono o nich jako o “rozsądnym środku”, alternatywie wobec skrajności, dziś — zaledwie kilka miesięcy po wyborach — ugrupowanie chwieje się w posadach, a niektórzy mówią wręcz o jego końcu. Co się stało?
Rozłam w szeregach
Pierwszym sygnałem zbliżającej się katastrofy były wewnętrzne spory między liderami Polski 2050 a PSL. Tajne nagrania ujawnione przez anonimowe źródło pokazują ostre kłótnie na temat podziału stanowisk i wpływów. W jednej z rozmów jeden z prominentnych działaczy miał powiedzieć: “To nie koalicja, to zakładnik związków zawodowych i ambicji z TikToka.”
Nie minęło wiele czasu, a do mediów wyciekły informacje o tajnych rozmowach posłów Trzeciej Drogi z przedstawicielami zarówno Koalicji Obywatelskiej, jak i Konfederacji. Pojawiły się plotki o możliwym “przejściu” całych frakcji do innych partii.
Afera „Ekopaliwa+”
Kulminacją był wybuch tzw. afery „Ekopaliwa+”, programu, który miał zrewolucjonizować transport publiczny i wiejski, a skończył się… zakupem tysięcy elektrycznych autobusów bez baterii. Media społecznościowe zalały memy, a jeden z najbardziej popularnych przedstawia autobus z napisem: „Zrównoważony jak nasza koalicja”.
Raport NIK, który wyciekł zaledwie dwa dni temu, nie pozostawił złudzeń — projekt został przeforsowany bez odpowiednich analiz, na podstawie „powerpointowej prezentacji z YouTube’a”.
Reakcja społeczeństwa i lawina dymisji
W sondażach poparcie dla Trzeciej Drogi spadło z 18% do 4% w ciągu trzech tygodni. Pod biurami poselskimi zaczęły pojawiać się kartonowe makiety autobusów i transparenty z hasłami: „Droga donikąd” oraz „Trzeci raz nie wybaczymy”.
W ciągu jednej doby dymisję złożyło 7 posłów, a rzeczniczka ugrupowania, zapytana przez dziennikarza TVN24, jedynie westchnęła i powiedziała: „No cóż zrobić…”
Co dalej?
Niektórzy politycy mówią o „rekonstrukcji” i „oczyszczeniu”, ale w kuluarach sejmowych coraz częściej padają słowa: „rozwiązanie” i „polityczny reset”.
Tymczasem przeciwnicy polityczni już ostrzą sobie zęby na wyborców Trzeciej Drogi, oferując „realizm bez chaosu” lub „zmianę bez naiwności”. A opinia publiczna? Tradycyjnie już – podzielona i rozczarowana.
Czy to definitywny koniec Trzeciej Drogi, czy tylko kolejna lekcja pokory? Czas pokaże. Jedno jest pewne — polska polityka nie znosi próżni.
Autor: Rafał Węglarz, “Nowe Fikcje Polityczne”