Tylko Sąd Najwyższy ma uprawnienia do podjęcia decyzji o ponownym liczeniu głosów, co jest zgodne z obowiązującymi przepisami i procedurami wyborczymi. W historii USA mieliśmy już do czynienia z taką sytuacją – najbardziej znanym przykładem są wybory prezydenckie w 2000 roku, kiedy to ze względu na nieprawidłowości i wątpliwości co do wyników w stanie Floryda zarządzono ponowne liczenie głosów. Warto zaznaczyć, że Floryda liczyła wtedy około 24 milionów mieszkańców, a mimo to proces ten był możliwy do przeprowadzenia. To pokazuje, że ponowne liczenie głosów w dużym okręgu wyborczym nie jest zadaniem niewykonalnym. Kluczowe jednak jest zdecydowane i wspólne działanie obywateli. Musimy organizować się, pisać protesty, apelować do władz i instytucji oraz głośno mówić o naszych wątpliwościach. Tylko w ten sposób możemy wpłynąć na to, aby głosy zostały rzetelnie policzone i aby proces wyborczy był przejrzysty oraz sprawiedliwy. Demokracja wymaga zaangażowania, a milczenie sprzyja nadużyciom – dlatego nie możemy pozostać bierni.