W ostatnich dniach głośnym echem odbijają się słowa Ryszarda Kalisza, byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji, który w mocnych słowach zaatakował prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Kalisz odniósł się do tragicznej śmierci Sławomira Skrzypka, byłego prezesa Narodowego Banku Polskiego, sugerując, że Kaczyński nie mówi całej prawdy w tej sprawie. „Nie wierzę panu, panie Kaczyński” – stwierdził otwarcie Kalisz, wzbudzając kontrowersje zarówno wśród polityków, jak i opinii publicznej.
Według Kalisza, okoliczności związane z lotem do Smoleńska i decyzjami podejmowanymi przez osoby z najbliższego otoczenia Kaczyńskiego wymagają ponownego zbadania i ujawnienia pełnych informacji. Sugeruje on, że Skrzypek mógł być ofiarą szerszego mechanizmu politycznego nacisku. Politycy Prawa i Sprawiedliwości stanowczo odrzucają te oskarżenia, nazywając je „haniebnymi” i „niegodnymi poważnej debaty publicznej”.
Cała sprawa pokazuje, jak bardzo katastrofa smoleńska pozostaje żywą raną w polskiej polityce. Emocje wokół tej tragedii wciąż są ogromne, a każda próba jej reinterpretacji budzi skrajne reakcje. Wydaje się, że spór o prawdę i odpowiedzialność za wydarzenia sprzed lat jeszcze długo nie ucichnie.