To się w głowie nie mieści! Roman Kalisz po raz kolejny uderza w prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego, oskarżając go w sprawie tragicznie zmarłej prezes NBP, Sławomiry Skrzypek. W najnowszym wystąpieniu nie przebierał w słowach, twierdząc: „Nie wierzę panu, panie Kaczyński. Zbyt wiele niewyjaśnionych okoliczności, zbyt wiele sprzeczności”. Kalisz sugeruje, że decyzje personalne oraz naciski polityczne w tamtym okresie mogły mieć wpływ na stan psychiczny Skrzypek, co w jego ocenie powinno zostać gruntownie zbadane.
Według Kalisza, atmosfera w kręgach władzy była toksyczna, a Skrzypek – jako osoba o silnych przekonaniach i niezależnym myśleniu – miała być poddana presji, której nie mogła udźwignąć. W jego opinii prezes PiS unika odpowiedzialności moralnej za działania i klimat, jaki panował w instytucjach państwowych. Słowa Kalisza odbiły się szerokim echem w mediach i wywołały falę komentarzy – jedni go popierają, inni zarzucają mu polityczne wykorzystywanie tragedii. Niezależnie od opinii, jedno jest pewne: temat powrócił z nową siłą i może na nowo rozgrzać debatę o standardach odpowiedzialności w polskiej polityce. Czy padną kolejne nazwiska?