To odpowiedź na list prezydenta dotyczący śmierci Barbary Skrzypek. Szczegóły ➡️

By | April 25, 2025

Views: 175

**To odpowiedź na list prezydenta dotyczący śmierci Barbary Skrzypek. Szczegóły ➡️**

Śmierć Barbary Skrzypek – wieloletniej współpracowniczki Jarosława Kaczyńskiego, zwanej potocznie „Panią Basią” – poruszyła środowisko Prawa i Sprawiedliwości. Prezydent Andrzej Duda wystosował oficjalny list kondolencyjny, w którym wyraził swój żal i złożył hołd zmarłej. W liście podkreślił jej „oddanie sprawom publicznym”, „dyskrecję”, „niezwykłą lojalność” oraz „cichy, lecz ogromny wpływ” na funkcjonowanie zaplecza politycznego PiS-u. Jednak odpowiedź opinii publicznej i politycznych komentatorów na ten list była równie szybka, jak i – w wielu przypadkach – krytyczna.

Dlaczego? Bo list prezydenta to nie tylko wyraz osobistych kondolencji – stał się także politycznym manifestem, który wielu odebrało jako element dalszego cementowania kultu lojalności wobec jednej partii. Barbara Skrzypek przez lata była symbolem zamkniętego układu, wierną strażniczką biura prezesa, osobą, która stała na straży niemal sakralnego wizerunku Jarosława Kaczyńskiego. Jej lojalność była legendarna, ale też – w oczach części społeczeństwa – symbolizowała wszystko to, co niedostępne, nietransparentne i oderwane od obywatelskiej kontroli w polskiej polityce.

Odpowiedź na list prezydenta to przede wszystkim przypomnienie, że Polska potrzebuje dziś innych wzorców lojalności – nie tej wobec jednego człowieka, jednej partii czy politycznego układu, ale lojalności wobec prawdy, przejrzystości i konstytucji. Owszem, śmierć każdej osoby zasługuje na szacunek i refleksję. Ale czynienie z niej politycznego aktu, w którym gloryfikuje się zamknięcie, milczenie i bezwarunkowe oddanie „sprawie” – to krok wstecz.

W odpowiedzi pojawiają się też głosy, że prezydent Duda nie zdobył się na tak głęboki hołd wobec wielu innych postaci życia publicznego – tych, którzy budowali demokratyczną Polskę, walczyli o wolność słowa, równość i prawa obywatelskie. Brakuje mu podobnej czułości wobec obywateli, którzy zostali skrzywdzeni przez państwo – czy to przez niesprawiedliwe sądy, brutalne interwencje służb, czy politykę wykluczenia. A tu, w przypadku lojalnej urzędniczki jednej partii, prezydent z miejsca odnalazł słowa pełne emocji.

To odpowiedź nie tyle na samą treść kondolencji, co na to, co ona symbolizuje. Żyjemy w czasach, gdy symbole mają znaczenie. I list prezydenta, choć napisany zapewne w dobrej wierze, stał się kolejnym dowodem na to, że głowa państwa wciąż nie potrafi oderwać się od jednej narracji – tej partyjnej. Oby w przyszłości potrafił z jednakową wrażliwością i czułością pochylać się nad każdym obywatelem – nie tylko tym „swoim”.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *