W świecie sportu nastał moment głębokiego smutku i zadumy. Aryna Sabalenka, jedna z najjaśniejszych gwiazd kobiecego tenisa, podzieliła się w mediach społecznościowych druzgocącą wiadomością — zmarła jej ukochana babcia, która była dla niej nie tylko członkiem rodziny, ale również największym wsparciem i inspiracją.
W poruszającym wpisie opublikowanym na Instagramie Sabalenka napisała:
> „Dziś moje serce jest złamane. Odeszła kobieta, która nauczyła mnie walczyć, kochać i nigdy się nie poddawać. Babciu, bez Ciebie nie byłoby mnie na tym miejscu. Dziękuję Ci za wszystko. Spoczywaj w pokoju.”
Fani z całego świata natychmiast zaczęli okazywać wsparcie, zalewając jej profil tysiącami komentarzy pełnych współczucia i miłości. Wiadomość pojawiła się zaledwie kilka dni przed jej planowanym występem na ważnym turnieju, co stawia pod znakiem zapytania jej udział w zawodach.
Zarówno Białoruska Federacja Tenisowa, jak i przedstawiciele WTA wyrazili swoje kondolencje. Prezes WTA w krótkim oświadczeniu napisał:
> „Aryna jest nie tylko wybitną zawodniczką, ale również osobą o wielkim sercu. Jesteśmy z nią w tym trudnym czasie.”
Według źródeł z otoczenia tenisistki, Sabalenka ma teraz w planach powrót do rodzinnego Mińska, aby pożegnać ukochaną babcię i spędzić czas z bliskimi.
To kolejny dowód na to, że nawet najwięksi mistrzowie nie są wolni od bólu i straty. W obliczu tragedii sport schodzi na dalszy plan. Dziś cały tenisowy świat milczy — z szacunku dla Aryny i jej najbliższych.