Skandal w Senacie. Kamiński oskarża współpracowników Kidawy-Błońskiej……. Read more

By | June 9, 2025

Oto streszczenie skandalu w Senacie dotyczącego oskarżeń Michała Kamińskiego wobec współpracowników Małgorzaty Kidawy‑Błońskiej – ok. 300 słów:

Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (Trzecia Droga) 18 kwietnia w programie TVN24 oskarżył urzędników Senatu „podległych” marszałek Małgorzaty Kidawy‑Błońskiej o próbę „donoszenia” na jego osobę poprzez jego kierowcę. Według Kaminskiego kierowca otrzymał pisemne polecenie, by informować przełożonych o jego stanie zdrowia, spotkaniach i planach urlopowych – co polityk nazwał „szpiegostwem” i porównał do „ubeckich metod” .

Kierowca – jak twierdzi Kamiński – odmówił przekazywania informacji o chorobie, rodzinie czy celach podróży . Według radomira Wita z TVN24, pismo brzmiało: „Zobowiązuję was do informowania mnie o jakichkolwiek nieobecnościach wicemarszałków” i zostało podpisane przez kierownika Biura Administracyjnego, Dział Transportu .

Na zarzuty stanowczo zareagowała marszałek Kidawa‑Błońska, która zaprzeczyła, że miała z tym cokolwiek wspólnego, określając całą sprawę jako „zdumiewającą” i „bulwersującą”, dodając, że Kamiński „nerwowo reaguje i oskarża o coś, co nie miało miejsca” . Wyjaśniła, że celem korespondencji było jedynie usprawnienie grafików kierowców – taka sama informacja trafiła do wszystkich wicemarszałków, co potwierdziła także Kancelaria Senatu .

Senat wydał oficjalne oświadczenie i przesłał przeprosiny wicemarszałkowi. Biuro Administracyjne podkreśliło, że pismo nie miało na celu monitorowania aktywności, a jedynie ułatwienie zarządzania oraz prace harmonogramowe służbowego transportu .

Sprawa eskalowała – według mediów „Gazeta Wyborcza”, powodem wprowadzenia wymogów było nadużycie związane z kierowcą innego wicemarszałka (Macieja Żywnego) używającego auta w prywatnym celu. W ramach rektyfikacji sytuacji Kamiński publicznie przeprosił Kidawę‑Błońską, usunął nagranie z YouTube, a nawet wysłał jej kwiaty .

Podsumowanie: Spór rozpoczął się od oskarżeń Kamińskiego o „szpiegowanie” przez urzędników Senatu, co wywołało oburzenie Kidawy‑Błońskiej i Kancelarii Senatu. Ostatecznie Senat wyjaśnił, że ​​to kwestia organizacji pracy, a Kamiński przeprosił, przyznając się do nadużycia w reakcji.