Warszawa, 29 czerwca 2025 r. — Niespodziewany zwrot akcji w powyborczym sporze! Sąd Najwyższy zdecydował o ponownym przeliczeniu głosów w 24 komisjach wyborczych w związku z licznymi nieprawidłowościami zgłoszonymi przez przedstawicieli opozycji. Wyniki powtórnego liczenia rzucają nowe światło na oficjalne rezultaty głosowania.
Według informacji udostępnionych przez rzecznika Sądu Najwyższego, w aż 17 komisjach stwierdzono rozbieżności sięgające od kilku do nawet kilkudziesięciu głosów. W trzech przypadkach głosy oddane na kandydata opozycyjnego zostały omyłkowo przypisane urzędującemu prezydentowi. W czterech innych komisjach odnaleziono niewliczone wcześniej pakiety kart wyborczych, które przez błąd systemu nie zostały zeskanowane.
Największe emocje wzbudziły wyniki z komisji w powiecie sieradzkim, gdzie przewaga jednego z kandydatów zmniejszyła się z 512 głosów do zaledwie… 6. „To zmienia wszystko. Jeżeli podobne różnice pojawią się w kolejnych komisjach, możliwa jest zmiana wyniku wyborów” – skomentował prof. Janusz Głowacki, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Zgodnie z decyzją sądu, przeliczanie głosów ma zostać rozszerzone o kolejne 50 komisji, a ostateczne rozstrzygnięcie dotyczące ważności wyborów spodziewane jest w przyszłym tygodniu. Tymczasem w całym kraju narasta napięcie – zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy obecnej władzy organizują manifestacje, domagając się „pełnej transparentności” oraz „obrony demokracji”.
Nie milkną również głosy o konieczności głębszej reformy Państwowej Komisji Wyborczej oraz wprowadzenia niezależnego systemu cyfrowej weryfikacji głosów. Jak podkreślają eksperci, obecna sytuacja może mieć długofalowy wpływ na zaufanie obywateli do procesu wyborczego w Polsce.
Czy rzeczywiście dojdzie do unieważnienia wyborów? Czy Polska stanie przed koniecznością ich powtórzenia? Na odpowiedzi przyjdzie nam jeszcze poczekać – ale jedno jest pewne: polityczne emocje sięgają zenitu.