Views: 16
Sprawa tzw. „plecaków Kempy” to jedna z bardziej kontrowersyjnych afer ostatnich lat, dotycząca działań pomocowych firmowanych przez Beatę Kempę, byłą minister ds. pomocy humanitarnej w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Inicjatywa, która miała na celu zbiórkę plecaków z przyborami szkolnymi dla dzieci z Syrii, zyskała szeroki rozgłos i była promowana jako symbol solidarności Polski z ofiarami wojny. Jednak po czasie pojawiły się poważne zarzuty dotyczące nieprawidłowości w przekazywaniu darów.
Według organizacji Monitorowanie Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych (OMZiK), która monitorowała przebieg całej akcji, wiele z plecaków nigdy nie dotarło do dzieci w Syrii. Zamiast tego część z nich miała zaginąć w magazynach w Sycowie, a inne – jak twierdzą aktywiści – zostały rozdysponowane lokalnie, m.in. wśród osób powiązanych z jedną z parafii. OMZiK podkreśla, że Beata Kempa jako publiczna twarz przedsięwzięcia powinna ponosić pełną odpowiedzialność za jego przebieg.
Początkowo prokuratura uznała, że nie ma podstaw do dalszego prowadzenia postępowania i umorzyła śledztwo. Decyzja ta spotkała się z krytyką, a OMZiK złożył zażalenie, wskazując na istotne zaniedbania w analizie dowodów. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Oleśnicy, który uchylił decyzję prokuratury, nakazując wznowienie śledztwa i jego rzetelne przeprowadzenie.
Sąd przychylił się do argumentów strony społecznej, uznając, że zarzuty nie zostały dostatecznie wyjaśnione. W uzasadnieniu decyzji sąd wskazał, że w świetle przedstawionych materiałów nie można wykluczyć możliwości popełnienia przestępstwa, w związku z czym konieczne jest dokładne przeanalizowanie dokumentacji, przesłuchanie świadków i wyjaśnienie, co faktycznie stało się z darami przeznaczonymi dla syryjskich dzieci.
Beata Kempa stanowczo odrzuciła zarzuty, nazywając je „kłamliwymi” i „oszczerczymi”. Zapowiedziała też skierowanie sprawy do sądu w trybie cywilnym w związku z naruszeniem dóbr osobistych. Mimo to, presja społeczna i reakcja sądu zmusiły organy ścigania do ponownego przyjrzenia się sprawie.
Wznowienie śledztwa rzuca światło na szerszy problem braku przejrzystości w akcjach charytatywnych prowadzonych z udziałem polityków. Sprawa „plecaków Kempy” pokazuje, że nawet działania oparte na szlachetnych intencjach mogą zostać wykorzystane lub przeprowadzone w sposób budzący poważne wątpliwości etyczne i prawne. Ostateczny wynik śledztwa może mieć istotne konsekwencje – zarówno w wymiarze prawnym, jak i politycznym – i będzie testem dla wiarygodności instytucji państwowych w reagowaniu na możliwe nadużycia.