Views: 21
Romanowski sam do Polski nie wróci. Ale ma prośbę.
Michał Romanowski, znany profesor prawa i aktywny uczestnik polskiej debaty publicznej, ogłosił, że nie planuje powrotu do Polski w najbliższym czasie. Choć jego decyzja może zaskakiwać, szczególnie w kontekście ostatnich wydarzeń politycznych, Romanowski jasno zaznacza, że nie chodzi o brak przywiązania do ojczyzny. Wręcz przeciwnie – jego serce nadal bije dla Polski, ale to, co obecnie obserwuje, budzi w nim głęboki niepokój i rozczarowanie.
W rozmowie z dziennikarzami Romanowski przyznał, że decyzja o pozostaniu za granicą nie była łatwa. Jako naukowiec i obywatel, wielokrotnie angażował się w działania na rzecz praworządności, demokracji i niezależności sądów. Jego głos był słyszany zarówno na uniwersytetach, jak i na demonstracjach. Jednak, jak podkreśla, czuje, że jego możliwości wpływu na sytuację w kraju stają się coraz bardziej ograniczone. „Czasem trzeba zrobić krok w tył, by móc lepiej działać z dystansu” – mówi.
Romanowski zaznacza jednak, że jego nieobecność fizyczna w Polsce nie oznacza braku zaangażowania. Przeciwnie – zamierza nadal aktywnie działać na rzecz Polski z zagranicy. Jego prośba, skierowana do rodaków, jest prosta, ale jednocześnie głęboko poruszająca: „Nie przestawajcie walczyć o prawdę i wolność. Nie dajcie sobie wmówić, że nic od was nie zależy. Demokracja to nie tylko wybory – to codzienna odpowiedzialność.”
Apel Romanowskiego spotkał się z dużym odzewem w mediach społecznościowych. Wielu internautów wyrażało zrozumienie i wsparcie, jednocześnie wyrażając nadzieję, że profesor w przyszłości jednak wróci do kraju. Jego słowa przypominają, że odpowiedzialność za Polskę spoczywa na każdym obywatelu, niezależnie od miejsca zamieszkania.
Choć Romanowski pozostaje poza granicami kraju, jego głos nadal rozbrzmiewa w polskiej przestrzeni publicznej. I jak sam mówi – być może właśnie z dystansu będzie mógł wnieść jeszcze więcej w debatę o przyszłości Polski.