Views: 12
Radosław Sikorski nie odpuszcza Andrzejowi Dudzie! Minister Spraw Zagranicznych pozwolił sobie na wyjątkowo ostrą wypowiedź, która została odebrana jako bezpośredni przytyk w stronę prezydenta. Chodzi o trwający konflikt dotyczący powoływania ambasadorów – temat, który od dłuższego czasu wywołuje napięcia na linii Pałac Prezydencki – Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Sikorski w jednym z ostatnich wywiadów skomentował działania prezydenta w sprawie blokowania niektórych kandydatów na ambasadorów, sugerując, że Andrzej Duda nie kieruje się interesem państwa, lecz politycznymi sympatiami. – „Nie można prowadzić polityki zagranicznej w oparciu o osobiste uprzedzenia i partyjne kalkulacje” – powiedział minister, wywołując burzę wśród polityków PiS.
Prezydent Duda od początku kadencji obecnego rządu nie zaakceptował kilku propozycji MSZ dotyczących nominacji ambasadorskich. Według nieoficjalnych informacji, chodzi m.in. o kandydatury osób powiązanych z obozem obecnej koalicji rządzącej, co nie odpowiada prezydentowi wywodzącemu się z PiS. Radosław Sikorski nie kryje frustracji z tego powodu, podkreślając, że opóźnienia w obsadzeniu ważnych placówek dyplomatycznych mogą negatywnie wpływać na pozycję Polski na arenie międzynarodowej.
– „Nie możemy pozwolić sobie na wakaty na tak kluczowych stanowiskach. W czasach, gdy Europa mierzy się z zagrożeniem ze strony Rosji, a nasze relacje z partnerami są szczególnie ważne, Polska potrzebuje silnych i obecnych ambasadorów” – stwierdził Sikorski. Te słowa zostały odczytane jako jawna krytyka prezydenta, który ma konstytucyjne prawo zatwierdzania nominacji, ale – jak twierdzi opozycja – nadużywa tego prawa w celach politycznych.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy między Sikorskim a Dudą dochodzi do spięć. Już wcześniej obaj politycy wymieniali się uszczypliwościami – prezydent zarzucał ministrowi zbytnią samodzielność i pomijanie go w kluczowych decyzjach, z kolei Sikorski wskazywał na bierność głowy państwa wobec zagranicznych wyzwań.
Obecna sytuacja pokazuje, jak trudna jest współpraca pomiędzy rządem Donalda Tuska a prezydentem wywodzącym się z opozycji. Spór o ambasadorów jest tylko jednym z wielu pól konfliktu, które mogą paraliżować działania państwa w najbliższych miesiącach. W tle pozostaje pytanie, czy możliwe będzie wypracowanie kompromisu, czy też napięcia jeszcze bardziej się zaostrzą.
Tymczasem opinia publiczna coraz uważniej przygląda się działaniom obu stron. Dla wielu Polaków ważniejsze od politycznych przepychanek jest skuteczne reprezentowanie kraju za granicą. A bez ambasadorów – trudno mówić o skutecznej dyplomacji.