Przesunąć zaprzysiężenie, przeliczyć głosy, zlikwidować pisowski nie-sąd. Czas na prawdziwy reset państwa prawa
Wobec poważnych wątpliwości konstytucyjnych i prawnych, coraz głośniej wybrzmiewają głosy o potrzebie przesunięcia zaprzysiężenia nowych władz. Nie chodzi tu o łamanie prawa, lecz o jego przywrócenie – w pełnym tego słowa znaczeniu. Polska demokracja została przez ostatnie lata wywrócona do góry nogami, a teraz nadszedł czas, by ją odwrócić z powrotem – poprzez legalne i zdecydowane działania.
Precyzyjne przeliczenie głosów – fundament zaufania
W demokracji nie ma nic ważniejszego niż wiarygodność wyborów. Jeśli pojawiają się choćby cień wątpliwości co do rzetelności ich przeprowadzenia – a takie głosy dochodzą z różnych stron – przeliczenie głosów przez legalnie działający organ jest obowiązkiem, a nie opcją.
Obecna Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która formalnie zajmuje się ważnością wyborów, nie jest sądem w świetle prawa unijnego ani nawet krajowego – została obsadzona przez osoby wybrane z naruszeniem konstytucji i ustaw. W związku z tym jej orzeczenia budzą wątpliwości nie tylko prawników, ale i zwykłych obywateli.
Izba Kontroli do likwidacji
Rozwiązanie jest proste: Sejm powinien niezwłocznie przyjąć ustawę likwidującą Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, odbierając jej kompetencje w zakresie stwierdzania ważności wyborów. Kompetencje te powinny wrócić do właściwego, legalnie ukształtowanego składu Sądu Najwyższego.
Taka decyzja nie tylko przywróci zgodność z Konstytucją RP, ale także z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Polska nie może dłużej ignorować międzynarodowych zobowiązań.
Trybunał Konstytucyjny: symbol upadku
Dziś Trybunał Konstytucyjny zdominowany przez nominatów jednej partii nie pełni swojej podstawowej roli – nie stoi na straży konstytucji. Przeciwnie, stał się instrumentem w rękach polityków, służącym do blokowania niekorzystnych ustaw i legalizowania bezprawia.
Czas na porządek. Po pierwsze – należy usunąć dublerów, czyli osoby wybrane na miejsca już obsadzone. Po drugie – procedura wyboru sędziów TK musi być przejrzysta, apolityczna i zgodna z konstytucją. Dopóki ten organ nie odzyska niezależności, żaden projekt reform nie będzie miał solidnych podstaw.
Krajowa Rada Sądownictwa – niezależność od polityków
KRS, która ma stać na straży niezależności sądów, stała się karykaturą samej siebie. Przejęta przez polityków, służyła do ręcznego sterowania nominacjami sędziowskimi. To niedopuszczalne w państwie prawa.
Konieczne jest przyjęcie nowej ustawy o KRS, zgodnej z rekomendacjami Komisji Weneckiej, przywracającej samorządność środowisk sędziowskich. Sędziowie muszą mieć wpływ na to, kto ich reprezentuje – a politycy nie mogą ingerować w skład sądownictwa.
KRRiT: wolne media to podstawa demokracji
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji powinna stać na straży pluralizmu mediów. W rzeczywistości w ostatnich latach była raczej narzędziem uciszania opozycyjnych głosów, utrwalania propagandy i karania niezależnych stacji.
Tu również niezbędne są zmiany personalne i systemowe. KRRiT musi być obsadzona przez ludzi niezależnych od władzy politycznej, działających transparentnie i zgodnie z konstytucją.
Przesunięcie zaprzysiężenia – decyzja w interesie państwa
Wszystkie powyższe działania można i trzeba przeprowadzić szybko – ale legalnie. Kluczowym krokiem byłoby przesunięcie zaprzysiężenia nowych władz, aby dać czas na przeliczenie głosów i stwierdzenie ważności wyborów przez legalny skład Sądu Najwyższego.
Nie chodzi tu o chaos, lecz o porządek – o fundament dla nowego początku. Tylko w ten sposób można przywrócić zaufanie obywateli do instytucji państwa, pokazać, że prawo znów coś znaczy.
To jest do zrobienia
Nie jesteśmy bezsilni. Sejm ma większość. Ma legitymację. Ma obowiązek. Przyszedł czas na odważne decyzje – nie po to, by zemścić się na poprzednikach, ale po to, by naprawić to, co zniszczono.
Przywrócenie rządów prawa to nie zemsta, to sprawiedliwość.