Views: 2
Przesłuchanie było długie i wyczerpujące. Od samego początku atmosfera była napięta – w sali panowała cisza, przerywana jedynie pytaniami i krótkimi odpowiedziami. Prowadzący nieustannie zadawali pytania, często powracając do tych samych wątków, by wychwycić ewentualne nieścisłości. Trzeba było być maksymalnie skoncentrowanym, by nie pogubić się w zeznaniach i nie popełnić błędu. Czas płynął powoli, a każda minuta wydawała się wiecznością.
Po kilku godzinach zaczęło brakować sił. Wyczerpanie fizyczne i psychiczne dawało się we znaki. Przerwy były krótkie, niemal symboliczne. Nawet w czasie odpoczynku trudno było się zrelaksować – głowa wciąż pracowała, analizując poprzednie pytania i próbując przewidzieć kolejne.
Pod koniec przesłuchania czułem się zupełnie wyzuty z energii. Miałem wrażenie, że każde kolejne pytanie to wysiłek ponad siły. Mimo to, starałem się zachować spokój i precyzyjnie odpowiadać. Gdy wreszcie wszystko się skończyło, poczułem ogromną ulgę, ale i zmęczenie, które trudno było opisać. To doświadczenie na długo pozostanie w mojej pamięci jako jedno z bardziej wyczerpujących, jakie przyszło mi przeżyć.
Czy chcesz, abym napisał to w innym stylu – np. bardziej formalnie lub jako relację dziennikarską?