„Polityczne trzęsienie ziemi jest zdecydowanie zbyt delikatne” – to określenie, choć obrazowe, nie oddaje pełnej skali i konsekwencji gwałtownych przemian w polityce. Współczesne życie polityczne często ulega radykalnym i nieprzewidywalnym zmianom, które nie tylko zmieniają układ sił, ale także podważają fundamenty demokracji, zaufania społecznego i stabilności instytucji państwowych. Wybory, które przynoszą niespodziewane zwycięstwa skrajnych ugrupowań, masowe protesty społeczne, a także wpływ dezinformacji i mediów społecznościowych — to wszystko nie są już „wstrząsy”, ale istne erupcje destabilizujące systemy polityczne.
Zmiany te często przebiegają w atmosferze silnych emocji, radykalizacji postaw oraz upadku tradycyjnych autorytetów. Obywatele coraz częściej tracą zaufanie do elit, co skutkuje wzrostem populizmu i narodzinami nowych ruchów politycznych. Gwałtowność tych procesów przypomina raczej rewolucję niż naturalne przemiany. Dlatego metafora „trzęsienia ziemi” może wydawać się zbyt łagodna — mamy bowiem do czynienia z politycznym tsunami, które potrafi zniszczyć dotychczasowy porządek i zmusić społeczeństwa do budowania go od podstaw, nierzadko w zupełnie nowej