Views: 0
Po śmierci Barbary Skrzypek, wieloletniej współpracowniczki Jarosława Kaczyńskiego, Roman Giertych opublikował serię kontrowersyjnych wpisów w mediach społecznościowych, które wywołały burzliwą dyskusję w internecie. W swoich postach Giertych sugerował, że Skrzypek była świadkiem kluczowych wydarzeń związanych z działalnością Prawa i Sprawiedliwości, co mogło mieć wpływ na jej nagłe odejście.
W jednym z wpisów Giertych stwierdził: “Barbara Skrzypek znała wiele tajemnic tej władzy. Jej śmierć nie jest przypadkowa.” Tego rodzaju sugestie spotkały się z ostrą krytyką ze strony polityków PiS oraz części opinii publicznej, którzy uznali je za bezpodstawne insynuacje i brak szacunku dla zmarłej.
Jarosław Kaczyński, odnosząc się do śmierci Skrzypek, powiedział: “Barbara Skrzypek padła ofiarą łotrów, którzy doprowadzili do jej śmierci; oni dzisiaj próbują się bronić i straszyć, ale my się nie przestraszymy.” Słowa te były interpretowane jako odpowiedź na insynuacje dotyczące okoliczności śmierci Skrzypek.
W odpowiedzi na krytykę, Giertych podkreślił, że jego intencją było zwrócenie uwagi na potrzebę transparentności w życiu publicznym oraz wyjaśnienia wszelkich wątpliwości związanych z działalnością osób na wysokich stanowiskach państwowych. Jednak wielu komentatorów uznało jego działania za przekroczenie granic dobrego smaku i wykorzystywanie tragedii do celów politycznych.
Sprawa ta pokazuje, jak delikatne i kontrowersyjne mogą być reakcje na śmierć osób publicznych, zwłaszcza w kontekście napiętej sceny politycznej w Polsce. Wydarzenia te skłaniają do refleksji nad granicami publicznej debaty oraz odpowiedzialnością za słowa, zwłaszcza w obliczu ludzkich tragedii.