W ostatnich dniach temat braku ulicy Lecha Kaczyńskiego w Warszawie wywołał burzliwą debatę polityczną. Politycy Prawa i Sprawiedliwości zarzucają władzom stolicy – a konkretnie Rafałowi Trzaskowskiemu – brak działania w tej sprawie. Jednak to Rada Miasta, a nie prezydent Warszawy, formalnie decyduje o nazwach ulic, co jasno wynika z obowiązujących przepisów.
Rafał Trzaskowski w przeszłości nie wykluczał, że ulica imienia śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego może kiedyś powstać. Przypominał nawet, że Lech Kaczyński jako prezydent Warszawy przyczynił się m.in. do powstania Muzeum Powstania Warszawskiego, co czyni go postacią zasługującą na upamiętnienie. Jednak w praktyce sprawa ulicy została zahamowana po decyzjach sądów, które uchyliły wcześniejsze zarządzenie wojewody mazowieckiego o przemianowaniu Alei Armii Ludowej na ul. Lecha Kaczyńskiego, uznając brak odpowiedniego uzasadnienia [oai_citation:1,Ulica Lecha Kaczyńskiego w Warszawie. Jest deklaracja Rafała Trzaskowskiego – Polska – PR24.PL](https://polskieradio24.pl/artykul/2560095,Ulica-Lecha-Kaczynskiego-w-Warszawie-Jest-deklaracja-Rafala-Trzaskowskiego) [oai_citation:2,Radni PiS chcą ulicy Lecha Kaczyńskiego. Co z obietnicą Trzaskowskiego](https://dorzeczy.pl/kraj/148041/stoleczni-radni-pis-traca-cierpliwosc-kiedy-trzaskowski-spelni-obietnice.html).
Pomimo politycznej presji, Trzaskowski zapowiedział, że zgłosi projekt uchwały w tej sprawie podczas jednej z najbliższych sesji Rady Warszawy. Ostateczna decyzja będzie jednak należeć do samych radnych, co oznacza, że prezydent miasta nie ma w tej sprawie decydującego głosu [oai_citation:3,Radni PiS chcą ulicy Lecha Kaczyńskiego. Co z obietnicą Trzaskowskiego](https://dorzeczy.pl/kraj/148041/stoleczni-radni-pis-traca-cierpliwosc-kiedy-trzaskowski-spelni-obietnice.html).
Roman Giertych, znany z ciętego języka i kąśliwego humoru, zaproponował kompromis: zamiast prowadzenia politycznych przepychanek, warto skupić się na godnym upamiętnieniu Lecha Kaczyńskiego bez wykorzystywania tej sprawy do bieżącej walki politycznej. Jego propozycja to apel o konstruktywną i spokojną debatę w Radzie Warszawy, gdzie zamiast wzajemnych oskarżeń można podjąć merytoryczną decyzję na temat nazewnictwa ulic.
Cała sytuacja pokazuje, jak polityczna symbolika może przysłonić procedury samorządowe. W rzeczywistości bowiem, nawet jeśli projekt uchwały zostanie zgłoszony, to radni – a nie prezydent – zdecydują o jego dalszym losie. Dla wielu mieszkańców Warszawy najważniejsze może być jednak to, aby decyzje te nie były przedmiotem politycznego kabaretu, lecz wyrazem szacunku wobec historii i lokalnej tożsamości.