Okazało się, że podczas debaty wziął snusy, co wywołało spore poruszenie zarówno wśród widzów, jak i komentatorów politycznych. W momencie, gdy kamery uchwyciły ten gest, wielu nie mogło uwierzyć, że polityk zdecydował się na użycie wyrobu nikotynowego w tak formalnym i publicznym kontekście. Debata była transmitowana na żywo i oglądana przez setki tysięcy widzów, co dodatkowo podkreśliło wagę całej sytuacji.
Snus, czyli bezdymny tytoń umieszczany pod górną wargą, choć legalny w niektórych krajach, w Polsce nadal budzi kontrowersje. Wielu uznaje go za substytut papierosów, jednak jego użycie w miejscu publicznym, a tym bardziej podczas oficjalnej debaty politycznej, uchodzi za niestosowne. Tym bardziej, że osoba biorąca udział w debacie była przedstawicielem partii promującej zdrowy styl życia i walkę z uzależnieniami.
Media społecznościowe natychmiast zareagowały. Pojawiły się memy, komentarze i liczne spekulacje na temat tego, co skłoniło polityka do sięgnięcia po snusy właśnie w takim momencie. Niektórzy bronią go, twierdząc, że to wyraz stresu lub sposób na koncentrację, inni zaś krytykują za brak profesjonalizmu i dawanie złego przykładu młodym ludziom.
Sztab polityka wydał krótkie oświadczenie, w którym przeprosił za incydent, tłumacząc go zmęczeniem i napięciem towarzyszącym debacie. Mimo to temat nadal jest żywo komentowany, a sam polityk musi się teraz zmierzyć z kryzysem wizerunkowym, który może wpłynąć na jego dalszą karierę.