Karol Nawrocki prezydentem Polski i nie pomoże nagonka
Warszawa, 1 czerwca 2025 r.
W historycznym zwrocie akcji Karol Nawrocki, dotychczasowy prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został wybrany Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej, pokonując faworyzowanych kandydatów sceny politycznej i medialnej. Jego zwycięstwo wywołało burzę komentarzy, debat i – jak można się było spodziewać – falę medialnej krytyki. Sam Nawrocki jednak pozostaje niewzruszony: “Nie pomoże nagonka. Polacy wybrali przyszłość opartą na wartościach.”
Zaskoczenie? Dla niektórych. Dla innych – konsekwencja.
Choć Karol Nawrocki nie był dotąd typowany jako główny pretendent do fotela prezydenckiego, jego kampania, prowadzona w duchu patriotyzmu, przejrzystości i suwerenności, trafiła w czuły punkt społecznego nastroju. Zmęczeni wieloletnimi sporami partyjnymi, Polacy postawili na kandydata spoza partyjnego mainstreamu.
– To nie był wybór przeciwko komuś – mówiła jedna z jego zwolenniczek na Placu Zamkowym. – To był wybór za kimś, kto mówi naszym językiem, kto nie boi się historii i nie wstydzi się Polski.
Media w kontrze
Od momentu ogłoszenia wyników, znaczna część liberalnych mediów rozpoczęła ofensywę krytyki, wskazując na rzekome „braki politycznego doświadczenia” Nawrockiego oraz jego „zbyt konserwatywne podejście do przeszłości”. Pojawiły się też głosy, że jego wybór to „krok w tył” i „zamach na nowoczesność”.
Nowy prezydent nie pozostaje jednak bierny wobec tych głosów. – Próbowano mnie zdyskredytować zanim jeszcze wystartowałem – powiedział podczas swojej pierwszej konferencji prasowej jako głowa państwa. – Ale nagonka nie wygra z prawdą. Ja nie przychodzę zniszczyć demokracji. Przychodzę ją odbudować – na wartościach, nie na medialnych kalkulacjach.
Nowy styl prezydentury?
Karol Nawrocki zapowiedział, że jego prezydentura będzie opierać się na „prawdzie historycznej, wspólnocie narodowej i poszanowaniu konstytucji”. Wśród jego pierwszych działań ma znaleźć się powołanie specjalnego zespołu ds. pamięci narodowej oraz stworzenie programu edukacyjnego „Tożsamość i Nowoczesność”.
Eksperci są podzieleni. Część z nich widzi w Nawrockim „nowego typ przywódcy – moralnego, a nie politycznego”, inni obawiają się nadmiernego skrętu ku narracji symboliczno-historycznej.
Co dalej?
Jedno jest pewne – wybór Karola Nawrockiego to sygnał głębokiej potrzeby zmiany w polskim społeczeństwie. Niezależnie od tego, jak ocenią go przyszłe lata, już teraz jego wybór zapisuje się w historii jako jeden z najbardziej nieprzewidywalnych i przełomowych momentów polskiej demokracji.
Jak powiedział sam prezydent: – Historia uczy, że czasem najważniejsze zmiany zaczynają się od tych, których nikt się nie spodziewa.
—
Jeśli chcesz wersję satyryczną, bardziej poważną, albo wzbogaconą o konkretne wątki polityczne czy biograficzne – mogę ją odpowiednio rozwinąć.