Oba te zdjęcia dzieli dokładnie 3258 dni – niemal dziewięć lat, które zmieniły wszystko.
14 lipca 2018 roku młodziutka Iga Świątek triumfowała w turnieju juniorek na trawiastych kortach Wimbledonu, zapisując się w historii jako jedna z najbardziej obiecujących tenisistek młodego pokolenia. Uśmiechnięta, z charakterystyczną skromnością i błyskiem w oku, odbierała wtedy swój pierwszy wielki puchar na trawie.
12 lipca 2025 roku wróciła na to samo miejsce – tym razem już jako dorosła kobieta i światowa gwiazda sportu – by sięgnąć po najbardziej prestiżowe trofeum w zawodowym tenisie. Po latach ciężkiej pracy, po zwycięstwach na mączce i twardych kortach, Iga skompletowała karierowego Wielkiego Szlema, wygrywając Wimbledon jako seniorka.
To symboliczna klamra – początek i szczyt, dziecięce marzenie i jego spełnienie. Przez te 3258 dni przeszła drogę pełną wyrzeczeń, treningów, kontuzji, ale i wspaniałych zwycięstw. Z cichej, utalentowanej dziewczyny z Raszyna stała się najlepszą tenisistką świata, ikoną nowej generacji i inspiracją dla tysięcy młodych ludzi.
Dziś, patrząc na te dwa zdjęcia – z 2018 i 2025 roku – widzimy nie tylko przemianę zawodniczki, ale też potęgę determinacji i wiary w siebie. Wimbledon ją zauważył wtedy. Dziś – należy już do jego legend. 🏆💚👑
Od juniorki do królowej Wimbledonu – historia napisana rakietą, sercem i nieugiętą wolą walki.