Nie tak miał wyglądać finał urlopu
FOT: Shutterstock
To miał być wymarzony wyjazd — słońce, plaża, relaks i oderwanie od codziennych obowiązków. Wszystko szło zgodnie z planem, aż do ostatniego dnia. Pogoda była idealna, walizki prawie spakowane, a w głowie powoli pojawiały się myśli o powrocie do rzeczywistości. Nikt jednak nie przewidział, że zakończenie wakacji będzie tak dramatyczne.
Wystarczyła chwila nieuwagi — poślizgnięcie się na mokrych schodach hotelowego basenu, skręcona kostka, a chwilę później – karetka i szpital. Lekarze stwierdzili, że niezbędne będzie unieruchomienie nogi na co najmniej kilka tygodni. Zamiast spokojnego lotu do domu, był stres, ból i przedłużony pobyt za granicą.
Taki finał urlopu to nie tylko zawód, ale i spore komplikacje organizacyjne – zmiana terminu powrotu, konieczność rezygnacji z pracy, dodatkowe koszty leczenia i transportu. Choć sytuacja była trud