W świecie rosyjskiego hokeja nazwisko Aleksandra Owieczkina przez lata było synonimem doskonałości. Jednak dla młodej gwiazdy wschodzącej na horyzoncie NHL, Ivana Demidova, inspiracją są zupełnie inni zawodnicy.
– Nie próbuję się z nikim porównywać. Chcę być sobą i grać na swój sposób – powiedział Demidov w wywiadzie udzielonym rosyjskiemu portalowi „Hokej24”. – Ale jeśli miałbym wskazać graczy, których naprawdę podziwiam, to Nikita Kuczerow i Kirill Kaprizow. To oni są moimi wzorami.
Styl ponad siłę
Wypowiedź 19-letniego skrzydłowego, który niedawno zadebiutował w NHL w barwach Montreal Canadiens, wywołała falę komentarzy. W przeciwieństwie do Owieczkina, znanego z potężnych strzałów z lewej strony lodu i fizycznej gry, Demidov ceni w Kuczerowie i Kaprizowie coś innego – kreatywność, inteligencję i umiejętność zaskakiwania przeciwnika.
– Kuczerow jest niesamowity, jego wizja gry, podania, to wszystko wygląda jak szachy na lodzie. Kaprizow natomiast ma coś magicznego – sposób, w jaki porusza się z krążkiem, jak potrafi znikąd stworzyć zagrożenie – wyjaśnia Demidov.
Pokolenie Z na lodzie
Wielu ekspertów widzi w Demidovie przedstawiciela nowej generacji rosyjskich graczy – mniej skupionych na brutalnej sile i klasycznych wzorcach, a bardziej na technice, zwinności i elastycznym podejściu do hokeja. Sam zawodnik dodaje, że choć szanuje dorobek Owieczkina, to nigdy nie próbował go naśladować.
– Alex to legenda, nikt nie podważa jego osiągnięć. Ale ja chcę iść swoją drogą. Gdybym próbował być drugim Owieczkinem, nie byłbym sobą. A przecież o to chodzi w sporcie – żeby odnaleźć swój styl i go rozwijać – mówi.
Przyszłość rosyjskiego hokeja?
Demidov, który w sezonie KHL błyszczał w barwach SKA St. Petersburg, już teraz przyciąga uwagę kibiców i mediów w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. W swoim pierwszym sezonie w NHL zanotował 42 punkty w 68 meczach – wynik imponujący jak na debiutanta.
Czy stanie się nowym liderem rosyjskiej fali w NHL? Wszystko wskazuje na to, że tak. A jeśli będzie dalej rozwijał się pod wpływem takich graczy jak Kuczerow i Kaprizow, może zapisać własny rozdział w historii hokeja – zupełnie inny niż ten Owieczkina.