Nie mogła tego przemilczeć. Gdy usłyszała te słowa, poczuła, jakby ktoś uderzył ją prosto w serce. W jej umyśle natychmiast pojawił się chaos — gniew, żal, bezsilność. Milczenie wydawało się najprostszą drogą, ale tym razem coś w niej pękło. Przez lata znosiła niesprawiedliwość, udawała, że wszystko jest w porządku, tłumiła emocje. Jednak teraz czuła, że jeśli nie zareaguje, straci część samej siebie.
Wstała powoli, z determinacją w oczach. Głos miała spokojny, ale stanowczy. “Nie pozwolę, żebyś mówił w ten sposób o mnie albo o kimkolwiek innym” — powiedziała wyraźnie. Cisza, która nastała po jej słowach, była wymownie