Views: 17
Nazwisko Karola Nawrockiego budzi wśród Polaków spore emocje, ponieważ od momentu objęcia funkcji prezesa Instytutu Pamięci Narodowej (IPN) w 2021 roku, stał się on jedną z bardziej rozpoznawalnych i zarazem kontrowersyjnych postaci życia publicznego w Polsce. Jego działalność, zarówno naukowa, jak i polityczna, wzbudza skrajne opinie – od uznania za obrońcę pamięci narodowej, po zarzuty o instrumentalizację historii dla celów politycznych.
Nawrocki z wykształcenia jest historykiem, specjalizującym się w badaniach nad II wojną światową, okresem PRL oraz antykomunistycznym podziemiem. Jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku wprowadził wiele zmian programowych, które spotkały się z krytyką środowisk liberalnych i lewicowych, zarzucających mu upolitycznienie narracji historycznej. Zwolennicy podkreślają natomiast jego konsekwencję w promowaniu patriotycznych wartości i ukazywaniu polskiej perspektywy historycznej.
Na stanowisku prezesa IPN Nawrocki kontynuuje linię ideową zbliżoną do obozu konserwatywno-narodowego. Skupia się na upamiętnianiu ofiar komunizmu, dekomunizacji przestrzeni publicznej oraz walce z fałszywym obrazem Polski w kontekście Holokaustu. Krytycy zarzucają mu jednak selektywność w podejściu do historii i marginalizowanie tematów niewygodnych dla prawicy.
W społeczeństwie podzielonym politycznie, Nawrocki stał się symbolem głębszego sporu o to, jak należy opowiadać o polskiej przeszłości. Dla jednych to patriota i strażnik pamięci narodowej, dla innych – ideolog wykorzystujący historię jako narzędzie polityki. Te skrajne emocje pokazują, że w Polsce historia wciąż jest sprawą żywą i gorącą. Czy Karol Nawrocki łączy, czy dzieli? Odpowiedź zależy od tego, kogo zapytamy.