W środku nocy, na tydzień przed drugą turą wyborów, kandydat na prezydenta miasta – Nawrocki – niespodziewanie odpalił się w mediach społecznościowych. Około godziny 2:00 nad ranem na jego oficjalnym profilu pojawiła się seria emocjonalnych wpisów, które szybko zwróciły uwagę opinii publicznej i mediów.
W postach Nawrocki skarżył się na niesprawiedliwe traktowanie przez lokalne media, oskarżał swojego kontrkandydata o „brudną kampanię” i sugerował, że niektórzy członkowie jego własnego sztabu go zawiedli. „Mam dość kłamstw i manipulacji. Jeśli ludzie chcą prawdy, to ją dostaną – bez filtra” – napisał w jednym z postów.
Internauci błyskawicznie podzielili się na dwa obozy. Jedni uznali to za dowód autentyczności i odwagi Nawrockiego, inni – za przejaw utraty nerwów i braku profesjonalizmu w kluczowym momencie kampanii. Eksperci polityczni nie kryją zaskoczenia. „To nietypowe zachowanie, szczególnie tak blisko wybor