Twoje zaniepokojenie wzrostem poparcia dla skrajnie prawicowych ugrupowań w Polsce – jak Konfederacja, a zwłaszcza jej najbardziej radykalne skrzydło reprezentowane przez Grzegorza Brauna – jest zrozumiałe i coraz częściej podzielane przez obywateli, którzy chcą, by Polska pozostała demokratyczna, otwarta i europejska.
W ostatnim sondażu, w którym partia Brauna – znana z radykalnych, często szokujących wypowiedzi – osiąga 6,9% poparcia, niepokoi nie tyle sam wynik, ile kierunek, w jakim część elektoratu zaczyna zmierzać. To sygnał ostrzegawczy, który nie powinien być zlekceważony. Bo historia Europy pokazała już wielokrotnie, że brunatne ideologie, jeśli nie zostaną zatrzymane w porę, potrafią zrujnować społeczeństwa, podzielić narody, a nawet doprowadzić do tragedii na niespotykaną skalę.
Dlatego hasło #MuremZaTuskiem nabiera dziś nowego znaczenia. Nie chodzi tylko o wsparcie konkretnego lidera politycznego. Chodzi o wybór cywilizacyjny. Donald Tusk – niezależnie od tego, czy ktoś zgadza się z każdym jego posunięciem – reprezentuje kierunek proeuropejski, demokratyczny, osadzony w wartościach liberalnej demokracji i szacunku dla konstytucji. To przeciwieństwo tego, co oferują środowiska brunatnej, skrajnej prawicy.
W retoryce Grzegorza Brauna i niektórych polityków jego otoczenia mamy do czynienia z brutalizacją języka polityki, populistycznymi obietnicami bez pokrycia, teoriami spiskowymi, antysemityzmem, homofobią, a często również bezpośrednim podważaniem zasad państwa prawa. To już nie są tylko „ekstremalne opinie” – to nawoływanie do radykalnych zmian ustrojowych, które mogłyby zdemontować demokratyczny porządek w Polsce. To nawoływanie do nienawiści.
Wzrost poparcia dla takich ugrupowań powinien skłaniać do poważnej refleksji. Co poszło nie tak, że część społeczeństwa zwraca się ku skrajnościom? Czy winna jest jakość edukacji obywatelskiej? Zmęczenie populistycznym chaosem ostatnich lat? Rozczarowanie elitami? A może brak wystarczająco wyraźnego przekazu ze strony środowisk demokratycznych?
Odpowiedź najpewniej leży gdzieś pośrodku. Ale jedno jest pewne: **obowiązkiem demokratów – od prawa do lewa – jest nie dopuścić, by Polska skręci