Views: 0
Anna Nehrebecka, jedna z najbardziej cenionych aktorek polskiej sceny teatralnej i filmowej, w swoim najnowszym wywiadzie otwiera się na temat przemijania, samotności i refleksji nad sensem życia. „Zdarza mi się mieć myśli o śmierci” – wyznaje szczerze, bez patosu, ale z dojrzałością osoby, która przeszła przez wiele etapów życia i kariery. Aktorka nie unika trudnych tematów – mówi, że nic nie jest dane na zawsze: ani zdrowie, ani bliscy, ani sukces.
Nehrebecka podkreśla, że świadomość upływu czasu zmienia sposób patrzenia na świat. Kiedyś skupiona na pracy, teraz częściej zatrzymuje się, docenia drobiazgi i ceni sobie ciszę. Śmierć – choć nadal budzi lęk – nie jest dla niej tematem tabu. Wręcz przeciwnie: uważa, że warto o niej mówić, by oswoić to, co nieuniknione. Refleksje nad końcem życia nie są dla niej przyczyną rozpaczy, lecz impulsem do życia pełniej i prawdziwiej.
W rozmowie nie brakuje też osobistych wspomnień – o zmarłym mężu, o przyjaciołach, którzy odeszli, i o samotności, która czasem doskwiera. Mimo to Nehrebecka nie traci nadziei ani wewnętrznej siły. Wciąż występuje, spotyka się z publicznością, angażuje w projekty artystyczne. Jej słowa są świadectwem mądrości, ale też odwagi – bo nie każdy potrafi tak otwarcie mówić o kruchości życia.
„Nie wiemy, ile czasu nam zostało” – mówi. „Ale mamy wpływ na to, jak go przeżyjemy”. Te proste słowa mają ogromną siłę i mogą stać się inspiracją dla każdego, kto zmaga się z własnymi lękami i pytaniami o sens istnienia.