Views: 1
Włodzimierz Szaranowicz, jeden z najbardziej cenionych polskich komentatorów sportowych, przez lata był głosem wielu pokoleń kibiców. Jego charakterystyczny styl narracji, emocjonalne zaangażowanie i niesamowita wiedza o sporcie sprawiły, że stał się ikoną dziennikarstwa sportowego w Polsce. Niestety, dziś zmaga się z poważną chorobą, która zmieniła jego życie i sprawiła, że musiał odejść w cień.
### **Lata świetności i wpływ na polskie dziennikarstwo sportowe**
Szaranowicz przez dziesięciolecia był jednym z najważniejszych komentatorów w Telewizji Polskiej. Specjalizował się w relacjonowaniu lekkoatletyki, skoków narciarskich, koszykówki oraz igrzysk olimpijskich. Jego głos towarzyszył Polakom podczas największych sportowych triumfów i porażek. Sposób, w jaki potrafił budować napięcie i przenosić emocje na widzów, czynił go jednym z najlepszych w swojej profesji.
Przez lata komentował sukcesy Adama Małysza, Kamila Stocha i polskich lekkoatletów, a także niezapomniane mecze reprezentacji Polski w koszykówce. Był nie tylko relacjonującym wydarzenia, ale także narratorem historii sportowych, który potrafił nadać im głębię i dramatyzm.
### **Nagła zmiana – choroba, która wszystko zmieniła**
Kilka lat temu Szaranowicz usłyszał diagnozę, która wpłynęła na jego życie – choroba Parkinsona. Ta przewlekła i postępująca choroba neurologiczna powoli, ale nieubłaganie, odbiera mu kontrolę nad ciałem. Początkowo objawy były subtelne, ale z czasem zaczęły coraz bardziej utrudniać mu codzienne funkcjonowanie.
W jednym z wywiadów porównał chorobę do przeciwnika w walce bokserskiej – podkreślając, że to nierówna walka, w której trudno o zwycięstwo. Mimo tego, stara się podchodzić do życia z dystansem, choć przyznaje, że codzienne czynności stały się dla niego wyzwaniem.
„To było jak uderzenie biczem” – powiedział w jednym z wywiadów. „Ktoś nieznany w twoim życiu zaczyna ingerować, podpowiadać, w końcu dominować. Muszę znosić jego obecność, choć wiem, że w końcu zniszczy mnie i moją osobowość.”
### **Życie w cieniu – jak zmieniła się jego codzienność?**
Odejście z mediów było dla niego trudnym, ale koniecznym krokiem. Przez całe życie był człowiekiem aktywnym, kochał sport, ruch i dynamiczne życie zawodowe. Teraz musi zwolnić, a codzienne czynności wymagają od niego więcej wysiłku niż kiedykolwiek wcześniej.
Chociaż fizycznie nie jest już tak sprawny, to wciąż pozostaje pełen pasji do sportu. W wywiadach podkreśla, że mimo trudności nadal śledzi wydarzenia sportowe i cieszy się sukcesami polskich sportowców. Jego życie zmieniło się diametralnie – zamiast bycia w centrum wydarzeń, dziś żyje spokojniej, ceniąc chwile spędzone z rodziną.
„Nie mam już wielkich oczekiwań od życia” – przyznał. „Załatwiłem, co miałem załatwić. Mam dom, rodzinę, kochających i troskliwych ludzi wokół. Teraz każdy dzień, w którym najgorsze nie nadchodzi, jest dla mnie świętem.”
### **Wsparcie rodziny i najbliższych**
Największym wsparciem w trudnych chwilach jest dla niego rodzina. W jego codziennym życiu to bliscy dają mu siłę i motywację do walki.