Krzysiu szybciutko został ściągnięty do parteru. Ledwo rozpoczęła się walka, a przeciwnik błyskawicznie skrócił dystans i wykorzystał moment nieuwagi. Chwycił Krzysia za nogi i jednym płynnym ruchem powalił go na matę. Krzysiu próbował się bronić, lecz rywal był szybki i dobrze przygotowany technicznie. Znalazł się w pozycji dominującej, kontrolując tułów i uniemożliwiając Krzysiowi jakiekolwiek ruchy ofensywne. Publiczność wstrzymała oddech, obserwując dynamiczną akcję. W parterze Krzysiu usiłował znaleźć miejsce do obrotu, ale przeciwnik nie zostawiał mu żadnych szans – zamknął go w ciasnym uchwycie, ograniczając jego pole manewru. Trenerzy z narożnika krzyczeli, podpowiadając, jak się wydostać, lecz presja i szybkość sytuacji działały na niekorzyść. Mimo prób przejęcia kontroli, Krzysiu nie zdołał się podnieść. Było jasne, że przewaga należy do jego oponenta, który konsekwentnie punktował, zyskując uznanie sędziów. Ten moment pokazał, jak ważna jest koncentracja i przygotowanie na każdą ewentualność – jedno potknięcie wystarczyło, by znaleźć się w trudnej sytuacji. Walka jednak się