Views: 10
Krzysztof Stanowski przejrzał na oczy? Za późno, Krzysiu – internet nie zapomina
Krzysztof Stanowski, znany dziennikarz i twórca Kanału Zero, próbuje dziś odciąć się od swoich dawnych sympatii politycznych. Po fali krytyki, jaką otrzymał po rozmowie z Rafałem Trzaskowskim, i po mocnym ochrzanie od pisowskiej bańki, postanowił zagrać na emocjach. W sieci krąży jego łzawa historia o “naciskach”, “samodzielności” i “niezależnym dziennikarstwie”. Problem w tym, że dla wielu to zwykła zagrywka PR-owa – i to za późno.
Publiczne pieniądze, które przez lata zasilały jego projekty, już nie płyną. Coraz więcej osób widzi w nim nie dziennikarza, a pisowskiego czopka, który przez długi czas korzystał z przywilejów w zamian za lojalność. Teraz, gdy sytuacja polityczna się zmienia, Stanowski próbuje zmienić narrację. Ale zaufanie społeczne tak łatwo nie wraca.
A skoro już o zaufaniu mowa – przypomnijmy historię pana Karola Nawrockiego.
23 lipca 2021 zostaje mianowany szefem IPN – stanowiska wymagającego dostępu do informacji niejawnych. Zaledwie kilkanaście dni później, 10 sierpnia 2021, podpisuje kontrowersyjne oświadczenie o „opiece nad panem Jerzym do końca życia”, które wielu postrzega jako element dziwacznej układanki mieszkaniowej. Oświadczenie to umożliwiło mu nabycie kawalerki w Gdańsku na wyjątkowo korzystnych warunkach.
Przypadek? Raczej kalkulacja polityczno-prawna. Zbieżność dat jest zbyt dokładna, by ją zignorować. Gdy jeden medialny projekt się kończy, a drugi polityczny się rozkręca – wirówka informacyjna znów rusza.
Więcej o tym wszystkim – już w najnowszych śledztwach dziennikarzy niezależnych.
Bo prawda się broni – nawet jeśli nie pasuje do twojej narracji, Krzysiu.