Views: 12
Królestwo Igi Świątek na mączce w rozsypce: Czy to koniec pewnej ery?
Iga Świątek przez ostatnie lata zbudowała niemal niepodważalne panowanie na kortach ziemnych. Trzy tytuły na Roland Garros (2020, 2022, 2023), rekordowe serie zwycięstw i dominujący styl gry sprawiły, że na mączce była niemal niepokonana. Jednak ostatnie porażki i trudniejsze mecze, nawet z niżej notowanymi rywalkami, budzą pytania: czy era bezwzględnej dominacji Świątek na tej nawierzchni dobiega końca?
Sezon 2024 nie zaczął się idealnie dla Igi. Choć wciąż utrzymuje się w czołówce rankingu, pojawiły się momenty niepewności. Przegrane mecze, głównie w starciach z agresywnie grającymi przeciwniczkami, wskazują, że rywalki zaczynają znajdować sposób na jej styl – nawet na jej ulubionej mączce. Co więcej, rośnie nowe pokolenie świetnych zawodniczek, jak Coco Gauff czy Elena Rybakina, które coraz pewniej czują się na każdej nawierzchni, także na ziemi.
Nie oznacza to jednak definitywnego końca ery Igi Świątek. Każda dominacja w sporcie przechodzi momenty kryzysowe. Nadal ma atuty, których wiele zawodniczek jej zazdrości: fenomenalny topspin, mobilność, inteligencję taktyczną i odporność psychiczną. Kluczowe będzie, jak poradzi sobie z presją i czy potrafi dostosować swój styl gry do coraz lepiej przygotowanych rywalek.
Świat tenisa uwielbia spektakularne powroty i dramatyczne zwroty akcji. Być może obecne turbulencje to jedynie pauza, a nie koniec dominacji. Prawdziwa odpowiedź przyjdzie podczas tegorocznego Roland Garros. Jeśli Świątek ponownie sięgnie po tytuł w Paryżu, wszelkie wątpliwości zostaną rozwiane.