Views: 10
Koszmar Jeleny Andriejewej trwa. Po bolesnej porażce w ostatnim meczu rosyjska tenisistka postanowiła podzielić się tym, co otrzymała od „fanów”. Niestety, zamiast słów wsparcia, jej skrzynka zalała się falą hejtu. W emocjonalnym poście na Instagramie zawodniczka pokazała zrzuty ekranu z wiadomościami pełnymi obelg i gróźb. Komentarze były brutalne – niektórzy życzyli jej końca kariery, inni posuwali się jeszcze dalej.
Andriejewa przez chwilę pozwoliła światu zobaczyć, z czym mierzy się na co dzień jako sportowiec. Jednak kilka minut później kliknęła „usuń” i zniknęło wszystko – jakby chciała zapomnieć o tej ciemnej stronie tenisa. Być może uznała, że nie warto dawać hejterom satysfakcji. Albo po prostu było to dla niej zbyt bolesne.
To nie pierwszy raz, gdy młoda Rosjanka musi radzić sobie z presją i internetową nienawiścią. Wcześniej mówiła o tym, jak trudne jest dla niej życie w świecie profesjonalnego sportu – gdzie każda porażka oznacza nie tylko rozczarowanie własne, ale i lawinę krytyki.
Tenis, jak każda inna dyscyplina, powinien być miejscem rywalizacji, ale i szacunku. Niestety, dla wielu kibiców to tylko okazja do wylania frustracji. Andriejewa doświadczyła tego na własnej skórze. Może z czasem nauczy się ignorować nienawiść, ale na razie to, co dzieje się po porażkach, wydaje się dla niej prawdziwym koszmarem.