Komisja wyborcza przyznała, że doszło do poważnej pomyłki podczas liczenia głosów — liczba głosów oddanych na obu kandydatów została zamieniona. Błąd został odkryty podczas weryfikacji protokołów z głosowania i natychmiast zgłoszony do odpowiednich organów nadzorczych. Wstępne wyniki wskazywały, że zwyciężył kandydat A, jednak po korekcie okazało się, że to kandydat B zdobył większą liczbę głosów. Przewodniczący komisji tłumaczył, że błąd wynikał z ludzkiego niedopatrzenia przy przepisywaniu danych z kart do systemu komputerowego. Choć incydent nie wpłynął na ogólny wynik wyborów, wywołał falę komentarzy i żądań większej przejrzystości oraz dokładniejszego nadzoru nad procesem liczenia głosów. Obie strony zaapelowały o zachowanie spokoju i poszanowanie procedur demokratycznych. Państwowa Komisja Wyborcza zapowiedziała wprowadzenie dodatkowych szkoleń dla członków komisji oraz usprawnienia systemów kontroli, by podobne pomyłki nie powtórzyły się w przyszłości. Sprawa stała się tematem publicznej debaty o konieczności cyfryzacji procesu wyborczego i zwiększenia jego transparentności.