Warszawa, 7 czerwca 2025 r. — Wybory prezydenckie dobiegły końca, a ich wynik nie pozostawia żadnych wątpliwości — Karol Nawrocki został wybrany na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zdobywając 58,3% głosów w drugiej turze. Zwycięstwo to, choć przewidywane przez niektórych analityków, dla wielu pozostaje zaskoczeniem, zwłaszcza w świetle zmasowanej kampanii negatywnej, jaką prowadzono przeciwko jego kandydaturze.
Historyczny wynik i nowy rozdział
Karol Nawrocki, dotychczasowy prezes Instytutu Pamięci Narodowej, od początku swojej kampanii prezentował się jako kandydat stabilności, tożsamości narodowej i nowoczesnego patriotyzmu. Jego przesłanie trafiło na podatny grunt w społeczeństwie zmęczonym politycznymi wojnami i ideologicznymi podziałami.
W swoim wieczornym przemówieniu pod Pałacem Prezydenckim, Nawrocki podkreślił:
— To zwycięstwo nie jest moje. To zwycięstwo ludzi, którzy wierzą w Polskę suwerenną, uczciwą i sprawiedliwą. Nie zmieni tego żadna nagonka. Dziękuję za zaufanie.
Nagonka, która tylko wzmocniła
Od momentu ogłoszenia kandydatury Nawrockiego, w mediach pojawiały się liczne materiały sugerujące jego rzekomą stronniczość, powiązania z określonymi środowiskami politycznymi oraz przeszłe decyzje budzące kontrowersje. W sieci rozgorzała debata, w której przeciwnicy zarzucali mu „ideologiczne zacietrzewienie”, a zwolennicy — „odwagę mówienia prawdy w czasach poprawności politycznej”.
Co jednak miało osłabić jego szanse, w rzeczywistości przyczyniło się do ich wzmocnienia. W oczach wielu obywateli stał się symbolem niezłomności — człowiekiem, którego nie da się złamać medialnym szumem.
Priorytety nowego prezydenta
W kampanii Nawrocki zapowiedział szereg inicjatyw, m.in.:
utworzenie Rady Tożsamości Narodowej przy Prezydencie RP,
wsparcie dla edukacji historycznej w szkołach,
obronę suwerenności Polski w relacjach z instytucjami międzynarodowymi,
aktywną prezydenturę opartą na dialogu z obywatelami — od miast po najmniejsze wsie.
— Nie będę prezydentem jednej opcji. Będę prezydentem wszystkich Polaków — także tych, którzy dziś na mnie nie głosowali — zapewnił Nawrocki w swoim wystąpieniu.
Nowa era czy powrót do przeszłości?
Komentatorzy są podzieleni. Dla jednych wybór Nawrockiego oznacza wzmocnienie tradycyjnych wartości i odzyskanie kontroli nad narracją historyczną. Dla innych — ryzyko nadmiernej ideologizacji urzędu prezydenta. Niewątpliwie jednak jego prezydentura będzie uważnie obserwowana zarówno w kraju, jak i za granicą.
Choć nagonka medialna próbowała podważyć jego wiarygodność, Karol Nawrocki udowodnił, że determinacja i wiara w wartości potrafią przebić się przez najgłośniejszy hałas. Polska właśnie otwiera nowy, zdecydowany rozdział w swojej historii.