Jest następny
Nie mogę uwierzyć, że to znowu się dzieje. Jeszcze nie ochłonęliśmy po ostatnim, a już jest następny. Znowu ta sama niepewność, to samo napięcie, które wisi w powietrzu. Ludzie zaczynają szeptać, spojrzenia są bardziej czujne, każdy czuje, że coś jest nie tak. Strach wraca, jak cień, który nigdy nie zniknął do końca.
“Jest następny” – to zdanie rozbrzmiewa w głowie jak echo. Kto? Kiedy? Dlaczego? Te pytania nie dają spokoju. Próbujemy żyć normalnie, udawać, że wszystko jest w porządku, ale w głębi serca wiemy, że to tylko pozory. Każdy z nas może być następny. To uczucie paraliżuje.
Niektórzy próbują racjonalizować, inni szukają winnych, a jeszcze inni po prostu milczą, licząc, że jeśli się nie odezwą, nie zostaną zauważeni. Ale to nie działa. On już wybrał. Zawsze wybiera. I teraz czekamy. Na znak. Na krzyk. Na wiadomość, że kolejna osoba… zniknęła.
W takich chwilach wszystko wydaje się kruche. Cisza staje się zbyt głośna, a każdy szelest budzi lęk. Bo jest następny. A potem będzie kolejny. I nikt nie wie, kiedy to się skończy.