Views: 1
Jarosław Kaczyński oraz kilku czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości (PiS) doczekało się w partii nieoficjalnego, mało pochlebnego określenia – tak twierdzi były działacz ugrupowania, który przez lata funkcjonował w kręgach władzy na Nowogrodzkiej. Jak ujawnia, wśród członków partii z niższych szczebli, a nawet wśród niektórych zaufanych współpracowników, zaczęto mówić o „starej gwardii” jako o „betonie Nowogrodzkiej”. Określenie to miało symbolizować skostnienie struktur i niechęć do jakichkolwiek zmian, zarówno personalnych, jak i programowych.
Według źródła, „beton” odnosi się do postawy liderów PiS, którzy – mimo kolejnych wyborczych porażek czy społecznych napięć – kurczowo trzymają się władzy wewnątrzpartyjnej i nie dopuszczają świeżych twarzy ani nowych idei. Jarosław Kaczyński, będący centralną postacią partii od dekad, miał stać się symbolem tej niechęci do reform. Wspólnie z kilkoma lojalnymi współpracownikami, takimi jak Mariusz Błaszczak, Antoni Macierewicz czy Marek Suski, tworzą swego rodzaju zamknięty krąg decyzyjny, do którego dostęp mają tylko nieliczni.
Były polityk PiS dodaje, że rośnie frustracja wśród młodszych działaczy i posłów, którzy czują się odsunięci od realnego wpływu, mimo aktywności w terenie i coraz częściej słyszanych głosów o konieczności „odświeżenia” kierownictwa partii. Jednak wewnętrzne mechanizmy PiS i siła przywódcza Kaczyńskiego sprawiają, że jakiekolwiek próby zmiany są skutecznie blokowane.
Czy “beton Nowogrodzkiej” zacznie w końcu pękać pod presją politycznej rzeczywistości – czas pokaże.