Gdańsk, 29 czerwca 2025 r. — W trakcie oficjalnej wizyty premiera Donalda Tuska w Gdańsku doszło do nieoczekiwanego incydentu, który zmusił służby ochrony do natychmiastowej interwencji. Spotkanie z mieszkańcami na Długim Targu miało przebiegać w spokojnej atmosferze, jednak sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Według świadków, tuż po rozpoczęciu przemówienia premiera, do sektora VIP przedostał się młody mężczyzna, który zaczął głośno krzyczeć i wymachiwać transparentem z hasłem: “Stop zdradzie narodowej!”. Ochrona zareagowała błyskawicznie – mężczyzna został obezwładniony i wyprowadzony z placu w ciągu kilkunastu sekund.
Premier Tusk przerwał przemówienie na kilka minut, jednak po krótkiej konsultacji z szefem SOP-u zdecydował się kontynuować spotkanie. – “Demokracja to również umiejętność słuchania różnych głosów, nawet jeśli wyrażane są w sposób niewłaściwy” – skomentował zdarzenie.
Zatrzymany mężczyzna to 27-letni mieszkaniec Elbląga, znany lokalnym służbom ze swojej aktywności w skrajnie prawicowych grupach. Z informacji przekazanych przez policję wynika, że nie był uzbrojony, a jego działania miały charakter demonstracyjny. Został przewieziony na komisariat, gdzie zostaną mu przedstawione zarzuty zakłócania porządku publicznego i próby wtargnięcia na teren chroniony.
Choć incydent wzbudził niepokój wśród zgromadzonych, służby zapewniły, że bezpieczeństwo premiera ani żadnej z osób obecnych nie było realnie zagrożone. Spotkanie zakończyło się bez dalszych zakłóceń, a Tusk jeszcze przez kilkanaście minut rozmawiał z mieszkańcami i pozował do zdjęć.
Wydarzenie stało się już tematem gorących dyskusji w mediach społecznościowych. Pojawiły się zarówno głosy krytyki wobec organizatorów, jak i pochwały dla szybkiej i profesjonalnej reakcji ochrony.
Rzecznik rządu zapowiedział, że procedury bezpieczeństwa podczas przyszłych wizyt zostaną dodatkowo zaostrzone.