W Krakowie doszło do zaskakujących rozstrzygnięć w II turze wyborów prezydenckich. Rafał Trzaskowski zdobył ponad 62% głosów, co stanowi rekordowe poparcie dla kandydata opozycji na południu Polski. Tak wysokie wyniki wskazują na silne poparcie dla jego programu oraz dużą mobilizację wyborców w mieście, które tradycyjnie uchodzi za konserwatywne, ale z silnymi tradycjami akademickimi i obywatelskimi. Kandydat PiS, Karol Nawrocki, uzyskał 37,84% głosów, co przełożyło się na około 187 tysięcy mieszkańców Krakowa. Choć jego wynik ogólnie był niższy, zaskoczeniem są komisje, w których Nawrocki zdołał wygrać, mimo że w I turze zdecydowanie przegrywał. Może to świadczyć o skutecznej mobilizacji elektoratu lub niskiej frekwencji w niektórych dzielnicach sprzyjających Trzaskowskiemu. Wyniki te pokazują, że walka o każdy głos trwała do ostatniego momentu, a polityczna mapa Krakowa wciąż pozostaje zróżnicowana. Rezultat wyborów jest ważnym sygnałem dla partii politycznych przed kolejnymi kampaniami – wskazuje, że duże miasta, zwłaszcza takie jak Kraków, coraz silniej opowiadają się za liberalnymi wartościami, choć lokalne fluktuacje wciąż mogą przynieść niespodzianki.