Views: 23
Dudzie nie spodobało się przemówienie Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego. Widocznie woli słuchać opowieści o San Escobar w wykonaniu ministra dawnego rządu PiS… ŻAŁOSNY TYP
Prezydent Andrzej Duda znów znalazł się w centrum politycznej burzy po tym, jak skrytykował wystąpienie szefa MSZ, Radosława Sikorskiego, przed Sejmem. Sikorski, który w swoim przemówieniu poruszył kwestie polityki wschodniej, odbudowy pozycji Polski w UE oraz rozliczeń z błędami poprzedniej ekipy rządzącej, spotkał się z wyraźną dezaprobatą głowy państwa. Reakcja prezydenta została odebrana przez wielu komentatorów jako przejaw politycznej niechęci oraz kolejny przykład braku współpracy między Pałacem Prezydenckim a rządem.
Internauci szybko przypomnieli Andrzejowi Dudzie znany incydent z czasów rządów PiS – słynną wpadkę byłego ministra Witolda Waszczykowskiego, który mówił o kontaktach z nieistniejącym państwem „San Escobar”. „Widocznie prezydent woli słuchać bajek o San Escobar niż konkretnej, twardej diagnozy i planu działania w polityce zagranicznej” – pisali użytkownicy mediów społecznościowych, nie szczędząc sarkazmu.
Sikorski, odpowiadając na zarzuty, podkreślił, że jego celem jest odbudowa powagi polskiej dyplomacji i poprawa relacji z kluczowymi partnerami zagranicznymi. Jak zaznaczył, Polska ma być krajem, który znów się liczy na salonach europejskich – nie z powodu kompromitujących wpadek, ale dzięki rzeczowej, profesjonalnej polityce zagranicznej.
Postawa prezydenta Dudy została określona przez wielu polityków opozycji jako „żałosna” i oderwana od realiów. Zamiast wspierać wysiłki na rzecz odbudowy wizerunku Polski, prezydent – ich zdaniem – woli pielęgnować dawne narracje i polityczne lojalności, kosztem interesu państwa.