Views: 0
Lech Wałęsa, były prezydent i lider “Solidarności”, wielokrotnie wyrażał krytykę wobec działań Andrzeja Dudy, oskarżając go o łamanie Konstytucji i działanie na szkodę państwa prawa. Według Wałęsy, prezydent Duda nie dochował wierności przysiędze prezydenckiej, która zobowiązuje go do stania na straży Konstytucji. Zarzuty te dotyczą głównie sporu o Trybunał Konstytucyjny, zmian w sądownictwie oraz podpisywania ustaw, które – według wielu prawników i instytucji międzynarodowych – naruszały podstawowe zasady demokratycznego państwa prawa.
Czy Wałęsa ma rację? Z jednej strony, istnieje silna argumentacja prawna i opiniotwórcza, że Duda, jako głowa państwa, nie powinien był firmować reform forsowanych przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, które ograniczały niezależność sądów i osłabiały system kontroli i równowagi władzy. Zarówno Komisja Europejska, jak i Trybunał Sprawiedliwości UE wielokrotnie krytykowały Polskę za te reformy, uznając je za zagrożenie dla praworządności.
Z drugiej strony, część społeczeństwa uważa działania Dudy za realizację demokratycznego mandatu. Prezydent został dwukrotnie wybrany w wyborach powszechnych i wielu jego zwolenników uważa, że wspierał reformy konieczne do “uzdrowienia” wymiaru sprawiedliwości.
Odpowiedzialność konstytucyjna prezydenta jest przewidziana w prawie – przed Trybunałem Stanu – ale jej uruchomienie wymaga większości parlamentarnej, której obecnie brak. Ocena moralna i prawna działań Dudy będzie zatem zależeć zarówno od przyszłych decyzji politycznych, jak i od oceny historycznej.
Podsumowując: Wałęsa ma prawo do swojej opinii i wielu podziela jego ocenę. Jednak formalna odpowiedzialność Dudy to kwestia polityczna, prawna i historyczna, a nie jedynie emocjonalna. Czy Duda powinien być sądzony? Czas pokaże.