Dlatego złodzieje z PiS boją się Trzaskowskiego w fotelu prezydenta ‎ ‎

By | July 19, 2025

Dlatego „złodzieje z PiS” boją się Trzaskowskiego w fotelu prezydenta – polityczny lęk przed rozliczeniem

To zdanie – „złodzieje z PiS boją się Trzaskowskiego w fotelu prezydenta” – choć brutalne i nacechowane emocjonalnie, trafnie oddaje napiętą atmosferę panującą w polskiej polityce. Gdy nadchodzące wybory prezydenckie coraz bardziej elektryzują opinię publiczną, jedno staje się jasne: Rafał Trzaskowski budzi silne emocje, zarówno wśród zwolenników, jak i przeciwników obecnej władzy. Dlaczego? Bo jego potencjalna prezydentura mogłaby diametralnie zmienić układ sił – i to nie tylko symbolicznie.

1. Symbol oporu wobec PiS-u

Rafał Trzaskowski to polityk, który od lat konsekwentnie buduje swój wizerunek jako przeciwwaga dla rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jako prezydent Warszawy wielokrotnie krytykował działania PiS-u, szczególnie w kontekście praworządności, wolności mediów i nadużyć finansowych. W czasie kampanii prezydenckiej w 2020 roku był najpoważniejszym rywalem Andrzeja Dudy – zdobył ponad 10 milionów głosów. To pokazuje, że jest realnym zagrożeniem dla monopolu PiS-u na władzę.

Dla wielu Polaków Trzaskowski symbolizuje liberalizm, europejskość, nowoczesność i uczciwość w polityce. Dla PiS-u natomiast – to potencjalny katalizator politycznej katastrofy.

2. Prezydent, który mógłby zablokować PiS-owskie ustawy

Jeśli Trzaskowski objąłby urząd Prezydenta RP, PiS straciłby kluczowy instrument legislacyjny – podpis prezydenta. Do tej pory, z Andrzejem Dudą w Pałacu Prezydenckim, partia Jarosława Kaczyńskiego miała praktycznie gwarancję, że jej ustawy będą błyskawicznie podpisywane – nawet jeśli budziły kontrowersje, były niekonstytucyjne lub pisane na kolanie.

Prezydent Trzaskowski mógłby wetować szkodliwe ustawy i zmuszać Sejm do ich ponownego przegłosowywania większością 3/5 głosów. Dla PiS-u, który obecnie nie ma takiej większości, oznaczałoby to paraliż legislacyjny – a co za tym idzie, koniec wszechwładzy.

3. Strach przed rozliczeniami i komisjami śledczymi

Jednym z głównych powodów, dla których politycy PiS boją się Trzaskowskiego w fotelu prezydenta, jest realna groźba rozliczeń. W ciągu ostatnich lat narosło wiele zarzutów wobec ludzi związanych z PiS-em – od niejasnych dotacji, przez nadużycia w Funduszu Sprawiedliwości, po nepotyzm i tzw. “układ Obajtka”.

Choć Trzaskowski jako prezydent nie miałby pełnej władzy wykonawczej, jego autorytet oraz wpływ na opinię publiczną mogłyby przyspieszyć i wzmocnić proces rozliczeń. Prezydent może inicjować debaty, powoływać komisje doradcze, a co najważniejsze – stanowić realne zaplecze moralne i polityczne dla prokuratury i sądów, które mogłyby zacząć działać niezależnie po zmianie rządu.

4. Zagrożenie dla propagandy i mediów partyjnych

PiS opierało dużą część swojej siły na kontroli nad mediami publicznymi, które przez lata zamieniły się w propagandowy oręż partii rządzącej. Prezydent Trzaskowski, korzystając z przysługujących mu praw i wpływu na opinię publiczną, mógłby stanowić przeciwwagę dla tej narracji.

Jego wybór oznaczałby, że miliony Polaków mogłyby znowu usłyszeć inny, niewygodny dla PiS głos – nie z opozycyjnych ław sejmowych, ale z najważniejszego urzędu w państwie.

5. Mobilizacja demokratycznego elektoratu

Zwycięstwo Trzaskowskiego oznaczałoby odrodzenie nadziei dla demokratycznej części społeczeństwa, która przez lata czuła się marginalizowana. To również mocny impuls do mobilizacji elektoratu opozycji przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi.

Dla PiS-u to bardzo niebezpieczna perspektywa. Strach, że prezydent nie tylko zablokuje ustawy, ale jeszcze zmobilizuje obywateli do głosowania przeciwko „partii złodziejstwa i kolesiostwa”, paraliżuje ich strategię.

6. Międzynarodowa reputacja Polski

Rafał Trzaskowski, jako polityk dobrze znający realia Unii Europejskiej, biegle mówiący po angielsku i francusku, cieszy się szacunkiem zagranicznych liderów. Gdyby objął urząd prezydenta, Polska mogłaby zacząć odbudowywać nadszarpniętą reputację na arenie międzynarodowej.

Dla PiS-u, który wielokrotnie antagonizował Unię Europejską, Trybunał Sprawiedliwości UE czy Komisję Europejską, prezydentura Trzaskowskiego byłaby ogromnym kłopotem. Zniknąłby parasol ochronny, który pozwalał ukrywać nadużycia pod płaszczykiem suwerenności.

7. Wizerunkowe odwrócenie trendów

Wizerunkowo Trzaskowski to przeciwieństwo stereotypowego polityka PiS – jest młody, wykształcony, proeuropejski, otwarty na dialog. W społeczeństwie coraz bardziej zmęczonym polityką opartą na strachu, podziale i wojnie kulturowej, taki kandydat może być jak powiew świeżego powietrza.

Z perspektywy PiS-u to najgorszy możliwy scenariusz: utrata monopolu na “ojczyznę” i “patriotyzm”, bo Trzaskowski także mówi o Polsce, rodzinie, wartościach – ale bez ideologicznego fanatyzmu. I to przemawia do młodszych wyborców.

8. Podsumowanie: strach przed utratą bezkarności

Dlaczego „złodzieje z PiS” boją się Trzaskowskiego? Bo wiedzą, że jego obecność w Pałacu Prezydenckim może być początkiem końca ich dominacji i bezkarności.

To nie tylko walka o fotel – to walka o wpływy, pieniądze, układy, a przede wszystkim o możliwość uniknięcia odpowiedzialności. Bo jak pokazuje historia – gdy zmienia się władza, prawda ma szansę wyjść na jaw.

A jeśli tak się stanie, to wielu dzisiejszych „bohaterów dobrej zmiany” może nie skończyć swojej kariery w mediach, lecz na ławach oskarżonych.

I właśnie dlatego tak bardzo się boją.