Views: 5
Decyzja Jasmine Paolini o zakończeniu wieloletniej współpracy z trenerem Renzo Furlanem wywołała poruszenie w świecie tenisa. Po dziesięciu latach wspólnej pracy, która przyniosła m.in. finały Wimbledonu i Roland Garros oraz złoty medal olimpijski w Paryżu w 2024 roku, włoska tenisistka ogłosiła rozstanie tuż po porażce w półfinale Miami Open z Aryną Sabalenką .
W oświadczeniu opublikowanym na Instagramie Paolini podziękowała Furlanowi za jego poświęcenie i wkład w jej rozwój zarówno jako zawodniczki, jak i osoby. Podkreśliła, że wszystko, czego się od niego nauczyła, będzie jej towarzyszyć w nowym rozdziale kariery.
Decyzja ta natychmiast wywołała spekulacje na temat możliwego następcy Furlana. Wśród potencjalnych kandydatów pojawiło się nazwisko Tomasza Wiktorowskiego, byłego trenera Igi Świątek, z którą odnosił znaczące sukcesy, w tym cztery tytuły wielkoszlemowe i osiągnięcie pozycji liderki rankingu WTA .
Choć Wiktorowski nie skomentował tych spekulacji, jego doświadczenie i osiągnięcia czynią go atrakcyjnym kandydatem dla czołowych zawodniczek poszukujących nowego impulsu w karierze. Współpraca z Paolini mogłaby być kolejnym krokiem w jego trenerskiej karierze, a dla Włoszki szansą na dalszy rozwój i utrzymanie się w ścisłej czołówce światowego tenisa.
Na razie nie wiadomo, kto obejmie rolę trenera Paolini. Jedno jest pewne: jej decyzja o zmianie sztabu szkoleniowego może mieć istotny wpływ na układ sił w kobiecym tenisie w nadchodzących miesiącach.